Wrażenia

Gilbert

Zawsze do usług, Blanca >D

Necklice

Zachwycona jestem tym całym epizodem z Hadesem i Styksem i Achillesem i wgl. Dzisiaj tak z Nereidą z tego ryłyśmy, znaczy z Nico. Very Happy

No i Morfeusz też jest gitny. I Hestia jest fajna, taka tajemnicza trochę na początku. Tylko mnie to denerwuje, że Percy to zawsze wszystko od razu mówi Annabeth, a ona ma swoje tajemnice.

PercJack17

Ja tak samo, Neck. Bardzo mi się podobał ten epizod w Hadesie.
A jak się pojawił Morfeusz to padłem xD Ze śmiechu. Wszyscy spali xD

Gilbert

Nie mówicie więcej, bo nie wytrzymam i włamię się do jakiejś księgarni za chwilę.
[idzie się emowac do kącika emowania]

Sophie

Rozkęcacie mój temat, że tak go sobie pozwolę zanwać, i się z tego raduję hehe.
Dobra wyjaśnijmy WSZYSTKIE, ALE TO ABSOLTUNIE WSZYSTKIE sceny z Nico, są extra. A Hestia? W ogóle z du*y wzięta, jak Hera w BwL, ani nic znaczącego nie zrobiła, poza tym, że sobie ponarzekała na swój boski los.

Gilbert

Sceny z Nico oczywiście muszą być super, bo go kocham, ale ja jestem taka stara i może wyjść na to, że go molestuję x'D W każdym razie kocham gooooo >D
Ja tak się zastanawiałam, po co w trójce była Artemida lub Afrodyta z Aresem...

Necklice

No Artemida była dla Łowczyń i dla Thalii, żeby nie musiała umierać za przepowiednię.

Gilbert

Dla mnie nadal to nie ma sensu.

Sophie

Akutat Artemida była fajna

No i Apollo! Kocham <3 Ma Rick szczęście, że się pojawi w tej części, ale i tak rządzi Pan D. grający na pacmanie xd

Gilbert

Pan D. grający w pacmana?
>.<" Ja nie wyrobie do jutra...

Sophie

I jakie przy tym teksty zapodał. Leżałam i się lałam. Kocham jego też xd

PercJack17

Pamiętacie, jak w Bitwie w Labiryncie na tym ranczu ten gościu iich oszukał, bo mogli mu kazać przysięgać na Styks?
Tu tak samo było z Hadesem. To trochę dziwne xD

Necklice

No bo Nico był wtedy obrażony i ich nie słuchał.

laniette

ja nie mogę ta część wymiatała normalnie. RED wyrocznią? po prostu. Apollo się pojawił więc mega. No i posejjjjjjjjjjjdon!!!!!!!! Demeter była jakaś dziwna bardzo delikatnie mówiąc. Persefona to wymiatacz jest. Tych od Hermesa to miałam ochotę zgwałcić przez całą książkę. Clarisse mnie zaskoczyła, duma dumą, ale bez kitu. I fajnie, że Perc poprosił o uwolnienie Kalipso i wgl ta prośba była mega fajna.

Necklice

Ale owsianka u Demeter była gitesowa Very Happy

Arashi

Kupiłam, przeczytałam. Wydaje mi się, że jak ktoś już tu zagląda, to albo czytał, albo chce czegoś się dowiedzieć. Dlatego daruję sobie spojlery. Sorki;)

Może to trochę dziwne, ale lubię płakać nad książką. W końcu miałam okazję. Ten moment, w którym umiera Silena był straszny i piękny jednocześnie. Clarisse stała się, obok Thalii, moją ulubioną bohaterką. Thalia nie zawiodła. Koszulka "śmierć barbie" rozbroiła mnie kompletnie. Ogóle w książce jest bardzo dużo aluzji, jak zwykle zresztą, za to kocham Percy'ego;) Aluzji do człowieczeństwa i życia w ogóle. Smutno trochę nastroiły mnie epickie sceny bitew w której zginęło tylu anonimowych (i to jest właśnie najgorsze, symboliczne wręcz) bohaterów, ale za to moja filmowa wyobraźnia zaserwowała mi niesamowite, ekstremalne wręcz wrażenia;) Gdyby mógł powstać film, mógłby (na prawdę miałby duże szanse) stać się w moich oczach bezbłędny i przebić w działce batalistyki nawet Władcę Pierścieni. Samo zakończenie - z zabijającym się Lukiem - mocne, troszkę nawet zryte;) o, jak ja kocham to słowo^^ Zakończenie jest po prostu dobre, na prawdę długo zastanawiałam się, jak to wszytko może się skończyć. Skończyło się dobrze - nie jakoś mega szczęśliwie, ale tak właśnie jest najlepiej. RR mógł trochę bardziej pokombinować, ale przekombinowane historie zostawmy przekombinowanym historią i cieszmy się choćby tą odrobiną nowatorstwa. Po pierwszym czytaniu to tyle, chyba xP O, przeklinanie na rymy było świetne^^ Jak dla mnie, jeden z najlepszych pomysłów RR.
To była dość smutna, ale piękna książka.

Gdzieś tu na forum - już nie wiem, czy w tym temacie - czytałam coś o tytule. On jest bardzo odpowiedni. Percy oddał Hestii puszkę Pandory z Nadzieją w środku. Nadzieja jest tym, co daje nam rodzina, bliscy, wszyscy, których kochamy. To JEST wyeksponowane w tej książce. Gdy strzeże jej Hestia, które strzeże też rodzin - czyli gdy wszystko jest tak, jako powinno być -możemy odważnie ruszyć w bój

PJ jest fajną dość prostą, ale nadal wielopoziomową opowieścią. Będę bronić tej tezy dopóki sam RR nie powie mi, że jest inaczej.
Wyszło trochę za długo. Nie chciałam xP

PercJack17

Ja jeszcze nie skończyłem czytać, 11 rozdział, ale koszulka Thalii rozśmieszyła mnie jak nie wiem.
Haha, no właśnie, to przeklinanie na rymy było dobre

I jak Percy powiedział "Całkiem dobrze im szło" Very Happy

Książka ma wiele śmiesznych momentów, cały czas można się śmiać. No i Demeter i jej owsianka

^
Spodobał mi się też moment, jak Annabeth na wynalazku Dedala tej tarczy, szukała najeźdzców i ten fragment:

ailyn

Uwaga, spojlery poniżej.
Ah, ja już skończyłam Very Happy

I było super: dużo akcji, dużo śmiesznych momentów, mało przytłaczające i ciutkę tajemnicy w planie Nica.
Mój ulubiony moment to ten, w którym Hades ucieka przed synem z zatkanymi uszami, a ten za nim i "Musisz, musisz!!!" No i ten wszystko co ma związek z Connorem, Travisem, Demeter i Tysonikiem

A na końcu Luke był taki słodki..

Najbardziej żal mi było śmierci Sileny i Beckendorfa.
Rozwaliła mnie reakcja Clarisse na pocałunek Percy'ego i Annabeth, a potem to jak wylądowali w wodzie. Szkoda, że jednak nie jest z Rachel. Ja tam ją strasznie polubiłam Very Happy

Ogółem książka super, po rozważaniu dołącza do listy moich ulubionych z serii PJ.

Lofney · Gość

Właśnie skończyłam czytać. Pierwsze wrażenie po zamknięciu książki - Czemu to się już skończyło? Zdecydowanie fantastyczne zakończenie całej serii.

Oczywiście spełniło się moje marzenie: Percy z Annabeth wreszcie są razem. Czekałam na to od daaaaawna xD

Dla mnie nejlepszy sen Percy'ego to zdecydowanie pierwszy o RED. Gdy Rachel rzucała strzałkami w portret Percy'ego.

Celestine.

No więc. Książka numer 5 miała chyba najlepszą fabułę ( chociaż wątek Annabeth i Percyego był o WIELE lepszy w Bwl ). Najbardziej podobała mi się historia Beckendorfa i Sileny. Po prostu popłakałam się jak dziecko, gdy Sil wypowiedziała ostatnie słowa. Nico trochę stracił w moich oczach. Pewnie dla tego, że wydał Percyego. ^^ RED, też mnie trochę wkurzyła . Ale zazdroszczę jej tego, że została poświęcona Apollinowi ( jest Apollo - jest impreza! ). Bardzo rozbawił mnie moment kłótni między Hudson a East river. ;) A w rozdziale "Latające świnie" popłakałam się ze śmiechu ;) Kiedy Luke umierał, było mi go trochę żal. Szkoda mi go, ale inaczej Olimp by upadł, a tego chyba nikt nie chciał (oprócz Kronosa i jego armii, oczywiście). Cieszę się, że na początku książki dodali mapkę. Moim zdaniem, to bardzo dobry pomysł ;) Jednym z moich ulubionych rozdziałów jest "Najkoszmarniejsza kąpiel w moim życiu". Był po prostu fantastyczny. Ten moment, w którym Percy widział Annabeth - bezcenny. Ostatnia linijka przedostatniego rozdziału - to moje ulubione zdanie ! :D To trzeba przeczytać ! :P Kiedy skończyłam książkę chyba z pół godziny wpatrywałam się w ostatni akapit. Nadal do mnie nie dociera, że to już koniec.