Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[NZ]''Trzymając Zwycięstwo''[12+] [3/?]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 14:38, 02 Gru 2012    Temat postu:

Błędy..:{ moja zmora...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Libe
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ziemi
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Czw 21:12, 03 Sty 2013    Temat postu:

I gdzie dalej xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Czw 21:32, 03 Sty 2013    Temat postu:

Nie martw się piszę... a przynajmniej próbuję...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Libe
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ziemi
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 7:51, 04 Sty 2013    Temat postu:

Szybciej!!! :<

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Pią 18:00, 04 Sty 2013    Temat postu:

1. Co najmniej trzy słowa w poście.
2. Nie poganiaj, ma swój styl!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 18:14, 04 Sty 2013    Temat postu:

Niech pogania... nie jest jedyna =]
I Libe: 3 słowa w poście XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Libe
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ziemi
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 18:32, 04 Sty 2013    Temat postu:

Oj tam! :3 To kiedy będzie miej więcej??? Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 19:19, 04 Sty 2013    Temat postu:

Mam dopiero 500 słów a chcę (Raphael chce) 1500 .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Pią 20:48, 04 Sty 2013    Temat postu:

Jesteś dupą? Albo popychadłem? Ma być tyle ile TY chcesz! To jest Twoje opowiadanie. To jest właśnie #te w każdym opowiadaniu, szczególnie w Twoim. Nie pozwól żeby ktoś Ci je zraphaelował, zalishacetował, zrolkował lub zvertował. Jeśli uważasz, że 500 słów to będzie skala Twoich rozdziałów to niech tak będzie. Na tym polega #tość opowiadań. Oryginalność.
(Nie uraź się, Łukasz)
,,Raphael chce''
Czy on jest Twoim przełożonym?
Czy on od Ciebie czegoś wymaga? Jedyne czego ja od Ciebie wymagam to opowiadania i oryginalnośći. Więc nie słuchaj innych. Pisz tak jak ty chcesz.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rolKa178 dnia Pią 22:04, 04 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Błyszczyk Afrodyty



Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica, Warszawa :)
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 21:07, 04 Sty 2013    Temat postu:

Jedyna osoba jaką poganiam to Raphael! Nie powiedziałam ani słowa! Nikogo nie "zvertowałam"! I dajcie już spokój bo robicie off-top.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 14:22, 06 Sty 2013    Temat postu:

Rozdział 3
Annabeth
Annabeth zdążyła wyjść z Percy'm z jeziora (czy to takie dziwne gdy ma się chłopaka, który jest dzieckiem Posejdona?) gdy niebo przykryła czarna chmura a woda niebezpiecznie zafalowała. Z daleka widziała Lilę z jakąś dziewczyną.
-Myślałam, że panujesz nad tą wodą- powiedziała do Percy'ego gdy fala zalała jej nogawki.
-Ja też tak myślałem. - przyznał – ale dzieje się coś dziwnego.
Nagle zawiał zimny wiatr jaki nigdy tu nie wiał.
-C-co jest?- Annabeth zaczęła szczękać zębami.
-Choć, znajdę Ci jakąś kurtkę.
Skierowali się do domku Ateny gdy zaczął padać śnieg. Śnieg? Przecież jest lato. Dziewczyna na dobre zaczęła szczękać zębami. ''Nie ma to jak brnąć w śniegu w krótkich spodenkach.- pomyślała.- Co jest? Pan D. się obraził? Nie... on zawsze jest obrażony...To co jest? Może Chione ma zły humor i zachciało jej się nas zasypać? Bardzo możliwe...'' Z rozmyślań wyrwało ją gwałtowne uderzenie ciepła gdy weszli do domku.
-C-co wy tu robicie?- spytała patrząc na papiery fruwające po pokoju- i skąd wzięliście grzejnik?
-No bo...- Miriam uśmiechnęła się i powiedziała- bo jest zimno a gdzieś musi być ciepło - wskazała na maszynę stojącą w kącie pokoju
-Czekaj... i ty to zbudowałaś?.- Miriam miała niby tylko dziesięć lat ale jej umysł pochłaniał wszystko czego się dowiedziała i w dodatku wszyscy ją lubili bo była słodka. Annabeth była tym już wkurzona bo wcześniej to przecież ona była najmądrzejsza w obozie a tu jakiś bachor wie wszystko lepiej. A jeszcze do tego była mistrzynią wynalazków bo jej tata był synem Hefajstosa. Odkąd odkryła, że pod Obozem Herosów ciągnie się sieć tuneli, kopanych przez dzieci boga kowali, zrobiła sobie pracownie z sekretnym przejściem z domku Ateny i przynosiła różne wynalazki obstawiając nimi podłogę i biurka.
-Nie sama.
-Nie zauważyłaś jak na dworze jest zimno?- Jeszcze moi bracia ją popierają...grr
-Co zrobiliście z moimi notatkami? Nie mówcie, że to one latają.
-Oh nie, to moje zapomniałam schować- ha, jednak Miriam nie jest nieomylna.- Twoje notatki są tam- wskazała na biurko Annabeth gdzie leżały nienaruszone szkice.
-Jednak myślisz czasem- burknęła zabierając swoje rzeczy. - Chodź Percy, przejdziemy się. Mam nadzieję,że ta nowa nie będzie taka, no... taka jak Miriam.- dodała wychodząc.
***
Electra
Electra z Lilą ledwie zdążyły dojść do Wielkiego Domu gdy zaczął padać śnieg. Przeraźliwie duże płatki w kilka chwil pokryły obóz grubą warstwą białego puchu.
-Ładnie tu zimą...- zaczęła Lila
-Taak... zważając na to, że jest lato.- uśmiechnęła się Electra
-No tak zważając na to, że przed chwilą rozmawiałyśmy o tym samym.- Obie siedziały na schodach obserwując wirujące kształty. Nagle w oddali rozległ się krótki wrzask i głuche łupnięcie jakby ktoś wpadł w zaspę. Niedaleko koleżanek przebiegła grupka osób rzucających się śnieżkami.
-Bawią się jak dzieci i nie interesuje ich, że to dziwne, że latem pada śnieg.- usłyszały z daleka dziewczęcy głos.
-Uspokój się Ann.- powiedział nowy głos.- w obozie rzadko pada śnieg a jak pada to nie da się rzucać.- Po chwili z zamieci wyłoniły się dwie osoby i skierowały się w stronę Wielkiego Domu.
-Hej!-Lila zamachała rękoma w ich stronę- chodźcie do nas! Szybciej!
Nie śpieszyło im się. Po kilku minutach siedzieliśmy razem na werandzie słuchając wrzasków herosów.
-To ty jesteś ta nowa?- po chwili odezwała się jasnowłosa dziewczyna.
-Tia... Chociaż na imię nowa nie mam. Jestem Electra- powiedziała wyciągając na przywitanie rękę.
-Annabeth- uśmiechnęła się ściskając dłoń. -A to jest Percy jest synem Posejdona i najlepszym wojownikiem w obozie.
-Na pewno lepszym od Clarisse- Lila parsknęła śmiechem- wystarczy kilka ptasich piórek by ją pokonać.
-O co chodzi bo chyba mnie tam nie było- spytał Percy którego chyba wszystko związane z pokonaniem Clarisse interesowało.
-Otóż znacie upodobania Clarisse i wiecie że toaleta jest jej ulubionym miejscem, tak bardzo polubiła Electrę, że zechciała pokazać jej jak wygląda muszla klozetowa od środka. Jednak nie wiedziała, że Eli nigdy nie przegrywa i nie minęła mała chwila a cała była w piórach.
- Dobra zrozumiałem tylko, że zlałaś córeczce tatusia tyłek i to mi wystarczy. -Percy uśmiechnął się. W tej samej chwili coś ciężkiego spadło na daszek zrzucając z niego małą lawinę. Rozległo się głośne „Ała” i na ziemi wylądowała dziewczyna. Electra przebijając wzrokiem padający śnieg przyjrzała się nowo przybyłej. Na oko miała gdzieś 12lat. Była w miarę wysoka miała blond włosy, które prawie zlewały się z otoczeniem. Nie miała na sobie żadnej kurtki tylko sukienkę na ramiączkach i czerwone trampki. Chyba musiało być jej piekielnie zimno. Nawet jeśli- nie okazywała tego. Spokojnie wstała, otrzepała się ze śniegu, rozejrzała dookoła ujrzała biegających herosów którzy nie zobaczyli nikogo nowego. Na samym końcu spojrzała w stronę Wielkiego Domu i skierowała się w stroną patrzących. Gdy zbliżyła się na tyle by mogli ujrzeć ją dokładniej, córka Nike stwierdziła, że nie wygląda ona jak typowa nastolatka. Cerę miała białą, nawet nie bladą a białą, włosy spięła w koński ogon a na głowie umieściła mały diadem. Sukienkę przecinał niebieski pas do którego przymocowana była pochwa z długim mieczem i dwoma sztyletami. Oczy miała barwy lodu- błękitne, nieprzewidywalne, widać było w nich głębie oceanu...
-Gdzie jest Chejron- spytała. Nic więcej. Tylko to. Żadnego cześć ani nic.
-W środku, może się chociaż przedstawisz?
-Alisa- powiedziała obchodząc ich i otwierając drzwi. Uśmiechnęła się blado- Pogadamy potem.
-Ja ją gdzieś widziałam - powiedziała Annabeth gdy trzasnęły. - nie wiem gdzie ale ją widziałam.
-Przecież jest obiad- powiedział nagle Percy a wszyscy wstali uśmiechnięci zupełnie zapominając o przybyszu.
***
Następnego dnia i Electra, i Alisa należały do obozowego społeczeństwa a wszystko dzięki Annabeth która w czasie ogniska wygłosiła przemowę. Ponadto okazało się, że Alisa jest córką Chione a śnieg padał bo się wkurzyła. Część herosów (Travis i Coonor) żałowała, że stopniał bo nie dało rzucać się śnieżkami, ale Chejron i Pan D. wyglądali na zadowolonych.
Córki Nike i Chione mieszkały w małych pokoikach w Wielkim Domu. Nie można powiedzieć, że się zaprzyjaźniły ale dogadywały się i to im pasowało. Gdy zrobiło się na tyle jasno by nie potykać się o własne nogi, okazało się, że jest piękna pogoda na kajaki. Tak więc połowa obozowiczów pod wodzą Percy'ego udała się nad jezioro, gdzie przez pół godziny siedzieli na plaży nie mając zamiaru się ruszać.
Electra zanurzyła ręce w ciepłym piasku wdychając zapach lasu rozciągającego się za ich plecami. Usłyszała ciche warczenie, obróciła się w porę by zobaczyć wielkie, czarne psisko wyskakujące z krzaków. Od turlała się a czarna masa mięsa wylądowała na piasku. Zaklęła. Przecież to las a w lesie są potwory? Pies wstał i zaszczekał na zdumioną dziewczynę. Po chwili podbiegł i oblizał ją od stóp do głów. Pięknie. Po chwili usłyszała głos.
-Pani o'Leary!- odwróciła się. Niedaleko stał syn Posejdona machając na potwora rękoma-do nogi.- Pies zerwawszy się podbiegł do niego i oślinił w całości. Electra uśmiechnęła się. To nie potwór. To... oswojony potwór?-dziwne. Jednak nie zaprzątała sobie tym głowy. Podeszła do leżącej niedaleko Lili, położyła jej rękę na ramieniu a dziewczyna wzdrygnęła się.
-C-Co się stało.
-Nic, po prostu chcę cię odciągnąć od całodziennego leżakowania. Choć do wody.
-Nie... chce mi się...
-Chodź bo spotkasz się z nią w inny sposób
-No dobra- wstała – Kto pierwszy- puściła się biegiem
-Ej! To nie fair!-Electra zaczęła gonić koleżankę. Obie wpadły do wody.
-Ale zimna-Lila wyskoczyła nad powierzchnię.
-Daj spokój, nie jest taka zła.-powiedziała córka Nike szczękając zębami.
-Wychodzę.
-Nie nie wychodzisz, przyzwyczaisz się.
Lila wbrew sobie zanurzyła się jeszcze raz i momentalnie zrobiło jej się cieplej. Wynurzyła głowę. Nad obozem zebrały się chmury. Znowu. Chwyciła Electrę za rękę i wybiegły z wody. Owinąwszy się ręcznikami zaczęły iść w kierunku domków. Wtedy do ich uszu dobiegł złowieszczy śmiech.
-Myślałaś, że się przede mną ukryjesz!- ryknął głos z plaży. Lila odruchowo odwróciła się. Na wodzie stał wysoki, brodaty mężczyzna ze srogim wyrazem twarzy. Jego spojrzenie utkwione było w małej dziewczynce rysującej palcem po piasku. Podniosła wzrok a źrenice powiększyły jej się z przerażenia. -Czy myślałaś, że tutaj cię nie znajdę! -Miriam - pomyślała - to była Miriam. Dziewczynka cofnęła się, sięgnęła do kieszeni, wyjęła śrubkę i rzuciła w przybysza. Złapał przedmiot w locie i cisnął na piasek. Zrobił kilka kroków a plaża pokryła się szronem, złapał Miriam za nadgarstek i zniknął w chmurze śniegu, oraz lodowych odłamków. Wszyscy stali jak sparaliżowani, nikt nie mógł nic powiedzieć. Ta mała była ich chlubą. Słodka, uzdolniona dziewczynka. Electra położyła jej rękę na ramieniu.
-Choć, trzeba powiedzieć Chejronowi- jedyna która ma olej w głowie.
-To Boreasz- Spojrzały w stronę dźwięku. Niedaleko stała Alisa w obozowych ciuchach i z mieczem przy boku.- Jest chyba najwredniejszym z bogów, jak na coś się uprze to się go nie powstrzyma.
-Ale dlaczego ją porwał?
-Nie wiem ale nie wyglądał jakby miał dobre zamiary. Jeśli chcemy ją jeszcze zobaczyć to lepiej żebyśmy zaczęły jej szukać. Chodźcie do Chejrona.
___
Podobało się? Pisać, pisać, nie gryzę ;)
Nie wiem kiedy wstawię dalej ale wstawię <3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez electra dnia Sob 18:12, 12 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Błyszczyk Afrodyty



Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica, Warszawa :)
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 21:28, 12 Sty 2013    Temat postu:

Ha, ha! boskie Very Happy Nie wiem czemu nie pokazało mi się, że wstawiłaś. Dziwna sprawa O.o

Więc tak. Przecinki. Nie stawiasz przecinków Sad Pisałam już "ale, a, bo, który". popraw to.

Co do fabuły nie mam zastrzeżeń, chyba cię kocham, ale zobaczymy co będzie dalej :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 21:30, 12 Sty 2013    Temat postu:

Robi się niepokojąco....
Fajnie. Nie zauważyłam żadnych znaczacyh błędów, a te które znalazłam już dawno wyleciały mi z głowy.
Ulubiony fragment

Ładnie tu zimą...- zaczęła Lila
-Taak... zważając na to, że jest lato.- uśmiechnęła się Electra

Świetnie po prostu. Genialnie!

Zaraz padnę, takam zmęczona, więc bardziej wysilić się nie wysilę. Może za tydzień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raphael
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Nie 9:13, 13 Sty 2013    Temat postu:

Świetne to jest. Wyśmienite napisane. Więcej napisały Ali i Verte. Co tu dużo mówić. Pisz dalej, wstawiaj dalej, bo piszesz znakomicie. Jestem dobry w dużych postach, ale co tu dużo mówić. Jedynie to, że trochę za spokojnie było, ale na końcu jakoś się tym zrewanżowałaś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 19:51, 20 Sty 2013    Temat postu: [NZ]''Trzymając Zwycięstwo''[13+] [4/?]

Rozdział 4

Minęło dziesięć minut od początku zebrania. Dziesięć przeraźliwie długich minut. Wszyscy byli zgodni co do ratowania Miriam ale nikt nie wiedział jak się do tego zabrać. Jeśli to naprawdę był Boreasz to nikt nie miał szans dostać się do jego pałacu. Było to daleko, było tam zimno, i Zeus niech wie co jeszcze.
Wtedy do Wielkiego Domu wbiegł jakiś chłopak. Był wysoki, miał ciemnobrązowe włosy i szare oczy.
-Patrzcie co znalazłem na plaży- powiedział kładąc coś na stole. Wszyscy nachylili się by ujrzeć... śrubkę? Alisa wzięła ją do ręki, wstrząsnęła nią...
-To zwykła śrubka.
-Otwórz.
-Co?- Śrubka pękła na pół. W środku leżał zwinięty kawałek papieru. Ostrożnie go rozwinęła i przeczytała.
-Czekałam na ten dzień od dawna, wiedziałam,że mnie porwie chociaż nie miał powodu. Sam mi to zresztą powiedział. Jego pałac tkwi daleko na północy gdzie żaden człowiek nigdy nie doszedł. Proszę nie dajcie mi zamarznąć, pomóżcie. Miriam.
-To samo napisane było na pisaku.-dodał chłopak
-Na Zeusa czym ona sobie na to zasłużyła, przecież ta mała tam zamarznie.- Odezwał się grupowy od Hekate. - Chyba nie damy jej zginąć, prawda?- spojrzał na Annabeth -Prawda?
-To, że nie przepadam za moją małą siostrzyczką nie znaczy, że nie mam zamiaru jej ratować. Wręcz przeciwnie teraz bym za nią poleciała gdybym miała skrzydła a, że nie mam to muszę czekać aż dostanę pozwolenie.
-Nie wytrzymasz w tym mrozie a poza tym samotne wkroczenie na jego terytorium to samobójstwo...-Zaczął Chejron.
-Wiem, ale raczej sama nie pójdę bo gdybym ją uwolniła nie mogłabym się powstrzymać przed uduszeniem jej.
-Jesteś wspaniałą siostrą Ann.
-Hmpf... To nie jest tak naprawdę moja siostra... tylko...
-Nie ważne, może jednak wyślemy kogoś hmm...innego.
-Ale ja tak dawno...-wtedy uświadomiła sobie, że właśnie wróciła z misji -no tak. Ja wysłałabym Alisę bo ona chyba jako jedyna orientuje się w zaśnieżonym terenie.
-Ale mi śnieg. To co tu było to mini warstewka. Zgadzam się całkowicie z Chejronem chyba nikt tam by nie wytrzymał... no prawie.
-Electrę też można... trochę zwycięstwa i szczęścia się przyda.
-Ej, ja tu przyszłam uczyć się walczyć a nie latać po zamarzniętych krainach. Nawet nie wiem czy umiem trzymać miecz w ręce.
-To zaraz się przekonamy.-W ręce Percy'ego wyrósł miecz. -Myślę, że zebranie można zakończyć, prawda?
-No... to wracać do codziennych zajęć a sprawę ratowania Miriam omówimy później-zarządził Chejron.
* * *
Pół godziny później, Lila razem z Electrą wybierały miecze w zbrojowni. Pomimo grzebania w stercie rupieci nic nie pasowało do dłoni córki Nike. Jedna broń była za ciężka inna o dziwo za lekka. Dziewczyna z frustracji cisnęła jednym z ostatnich mieczy na ziemie.
-Ej, tylko bez takich. -Powiedziała Lila uśmiechając się- To nie jest surowiec który można kupić w każdym sklepie.
-Dobra, dobra ale tu nic mi nie pasuje.- Nagle na jednej z półek zalśnił jakiś przedmiot.
-Hej, to miecz.-przedmiot wykonany był z niebiańskiego spiżu jak cała reszta broni, lecz ten miał w sobie coś niezwykłego... został wyprodukowany dla jednej specjalnej osoby. Electra chwyciła za głowicę i spojrzała nań pod światło. W srebrnej klindze wyryte były dwa słowa: χρυσό σπάτουλα.
-Rozsiewacz złota? Dziwnie to brzmi...
-Nie zastanawiaj się, to pewnie prezent od Nike, jesteś przecież jej jedyną córeczką. A żadnego miecza nie mogłaś wybrać to dostałaś dopasowany, piękny, nowy mieczyk.
-No dobra to gdzie jest Jackson, mam zamiar mu dokopać- Electra wybuchnęła śmiechem.
Chwilę potem stały na placu do ćwiczeń. Lila przez chwilę machała swoim mieczem a potem zaatakowała. Tego córka Nike się nie spodziewała. W ostatniej chwili podniosła ostrze odbijając cios przeciwniczki ze zdumiewającą łatwością.
-Aha, zapomniałam ci powiedzieć, że chodziłam na szermierkę. Może był to rok ale coś umiem.-Wykonała cios zza głowy. Bezbłędnie rozcięłaby przeciwnikowi głowę gdyby nie była to Lila. Zaatakowała znowu. Tym razem z boku. I z lewej, z prawej. To jak taniec, tylko partner w każdej chwili może złamać ci kark. Załapała. Lekko ugięte nogi, ręce... na pewno nie wyprostowane, lżejszy cios mógłby je połamać w łokciach. Uniknęła ciosu z lewej. Czas jakby zwolnił. Zrobiła unik. Jeden zręczny manewr i broń spadła na ziemię. Z daleka usłyszały klaskanie.
-Nieźle jak na pierwszą walkę.- Percy jakby znikąd pojawił się na arenie.- Teraz zobaczymy czy to był przypadek czy naprawdę umiesz tak dobrze walczyć. Wiesz, mało kto za pierwszym pokonuje Lilę.
Electra ścisnęła miecz w ręce. Czuła jakby tworzyli jedność. Jakby mówił: „Ty rób uniki a ja wygram za ciebie”. Syn Posejdona zaatakował. Pozwoliła mu robić swoje a jej umysł szedł obok oglądając jego ruchy. Miecz lekko zalśnił jej w dłoni. Aha, czas atakować. Cios zza głowy -zablokowany. Z boku- blokada. Z prawej- blokada. Czy Annabeth nie wspomniała, że Percy jest najlepszym wojownikiem w obozie? Chyba coś było. Spróbujemy inaczej. I cios – znowu. Zza głowy, z prawej, z lewej, z lewej, z prawej i znowu z prawej. Jak on to robi? Wszystko zablokował! Próbowała tej samej sztuczki co z Lilą, ale chyba coś nie wyszło. Miecz wyleciał jej z ręki i spadł kilka kroków za Percy'm. Uśmiechnął się, chyba chciał coś powiedzieć ale nie zdążył bo dziewczyna zrobiła fikołka podcinając mu nogi. Upadł. Chwyciła miecz. No cóż trochę za późno chłopak wstał i znowu zaatakował. Przeturlała się. Stanęła na nogi w chwili by odbić atak. Zasypała przeciwnika serią ciosów. Uchyliła się. Następny cios nadszedł z prawej. Miecz zaczął ciążyć jej w ręce ale ścisnęła go mocniej. „Nie poddawaj”-szepnął głos w jej głowie. Nie miała zamiaru. To, że ten chłopak to Percy Jackson nie miało znaczenia. Ona była Electrą a walka była jej żywiołem. Ile czasu mogli walczyć? Pięć minut, dziesięć? Tłumek gapiów rósł a ona nie mogła nic zrobić by wygrać. Atak pod skosem, rozciął jej biodro. Zabolało ale nie poddała się. Może i nie jest to prawdziwa walka ale zamierzała ją wygrać. Tym razem to on zasypał ją gradem ciosów. Czas znowu zwolnił... odbicie, blokada, kontratak... Rozcięła mu policzek. Ups... E tam zagoi się. Wytężyła wzrok. Parę metrów dalej leżała belka. Zaczęła popychać przeciwnika w stronę przeszkody. Nie było wcale tak łatwo tym bardziej z bolącym biodrem. Jeszcze chwila... Potknął się a jego miecz poleciał ze dwa metry od niego. Cały czas się uśmiechał. Poczuła piekący ból, spojrzała w kierunku zranionego biodra.
-Ała...- skrzywiła się. Nie była przyzwyczajona do bólu.
-Dobrze sobie poradziłaś.-Percy wcale nie był zły.- Przepraszam za biodro- powiedział a Electra się uśmiechnęła.
-Chyba się zmęczyłam.
Z tłumu wyszła Alisa. Wyciągnęła miecz. Zaraz, zaraz. To nie jest niebiański spiż ani żaden inny magiczny metal.
-Zaczarowany lód jeśli o to chodzi.
-Nie słyszałam o tym.
-Jest jedyny w swoim rodzaju. Mama zrobiła go z jednego z sopli jej lodowego pałacu. A teraz broń się!- I zaatakowała.
-Ale ja nie mam siły- Electra odbiła uderzenie.
-Jakoś sobie poradzisz.
-Aha.-I córka Nike rozpoczęła zabójczą serię ciosów.
* * *
Annabeth siedziała na plaży. Była pierwsza w nocy ale jej nie chciało się spać. Rozmyślała nad tym jak Electra walczyła. Jakby miała to we krwi... no była przecież herosem. Wcześniej myślała nad wysłaniem dziewczyny na misję, teraz była tego całkowicie pewna. Alisa, Electra... ktoś jeszcze? Może ktoś od Apolla? Przyda im się ochrona z daleka. Jutro powinna przyjechać Rachel to może dostaną przepowiednie... Osobiście miała ich dość ale to było przydatne w trudnych wyborach. Wstała. Podeszła do wody. Było jej gorąco a po śniegu i lodzie powinna być zimna. Zdjęła buty, ciepły piasek parzył jej stopy. Weszła do wody. Chłód przyniósł jej ulgę. Nie bardzo wiedząc co robi weszła głębiej i w ubraniu położyła się na powierzchni. Wszystkie myśli wyparowały. Lekko unosiła się na chłodnej wodzie, przy pełni księżyca. Czego chcieć więcej?
* * *
Następne zebranie. Wieść o szermierskich zdolnościach Electry szybko rozniosła się po obozie. Percy wcale nie był zły ani wściekły. Było mu obojętne czy wygra czy przegra. Przynajmniej tak to wyglądało. Lila zakręciła sztyletem na stole. Rachel Elisabeth Dare właśnie wygłaszała jakąś przemowę ale jaj w ogóle to nie interesowało.
-...iść ale Electra to nie wiem, może i dobrze walczy ale brak jej tych setek zwycięstw. Nawet tych z innymi obozowiczami. Ona ma 12 lat!
-Alisa też- Annabeth przerwała wyroczni.- A poza tym to ona sama zdecyduje czy chce iść czy nie...-wszystkie oczy zwróciły się w stronę dziewczyny.
-No...ja...-po raz pierwszy Lila widziała żeby jej koleżanka się wahała- Mogę w gruncie rzeczy jechać co mi szkodzi?
-To nie jest jakaś tam wycieczka szkolna. Ale się zdecydowałaś – córka Ateny spojrzała w kierunku Chejrona.- Teraz jeszcze jedna osoba. Myślałam nad tym i wymyśliłam, że to może być ktoś od Apolla. Mam na myśli Lilę.- Lilę przebiegł dreszcz. Ona?
-Ale ja nie jestem za dobra w walce- Zawsze chciała iść na misję a teraz ma sposobność i jej nie wykorzystuje?
-Ha ha ha. Jesteś jedną z najlepszych wojowniczek, ustrzelisz motyla w locie ze stu metrów, umiesz leczyć...-Annabeth uśmiechnęła się- i tak jak ja zawsze chciałaś iść na misję. Tyle, że ja od razu się zgodziłam. Jak dla mnie się nadajesz.
-Jak dla mnie możecie wysłać nawet dwudziestu herosów. Mniej powróci i mniej będzie bachorów którymi będzie trzeba się zajmować.- Dionizos od początku spotkania się nie odzywał się, nic nie komentował tylko siedział u szczytu stołu pijąc dietetyczną colę.
-Właśnie chodzi o to żeby było jak najmniej strat.- tym razem odezwał się Chejron.-Alisa jedzie, Electra też a Lila jak najbardziej się nadaje.
-To ja się zgadzam na misję.
-Tak trzymaj!-Lila spojrzała w kierunku głosu. Jason... a on co znowu?
-Radzę się wam przygotować bo będzie zimno. Jakieś czterdzieści stopni na minusie to norma a śniegu będzie minimum dwa metry.- Alisa chyba wyglądała na w mirę zadowoloną z dostania misji ale Lila miała wątpliwości.
* * *
Obiad. Wspaniała pora na rozmyślania. Annabeth wiedziała, że prawie zmusiła Lilę do udziału w misji. Ale kogo innego. Alisa i Electra niby były lubiane ale kto by z nimi poszedł. Tylko Lila się z nimi zakolegowała. Przynajmniej z Electrą. Usiadła przy stole. Jakoś bez Miriam było smutno a dopiero teraz to zauważyła.
-Annabeth, ustaliliście coś w sprawie Miriam?- z rozmyślań wyrwał ją jeden z braci.
-E... no tak. Jutro rano Alisa, Lila i Electra idą no misję uwolnią Miriam wrócą i będzie po sprawie.- Ziewnęła. Ile czasu mogła spędzić poza łóżkiem?- Chyba pójdę się położyć. Olewam grekę.- I poszła zostawiając niedokończoną pizzę.
* * *
Alisa po raz pierwszy w życiu czuła lekki chłód na plecach. Wiedziała, że to kraina Boreasza a z nim kilka razy już się spotkała. Raz nawet wyciągnął ją z szafy gdy podsłuchiwała. Taki to los życia z bogami pod jednym dachem. Trochę przerażał ją fakt, że będzie musiała negocjować właśnie z nim. Spakowała kilka rzeczy niezbędnych do przetrwania. Rozejrzała się po pokoiku. Nic nie należało do niej. Chejron powiedział, że powinny ruszyć rano, może bogowie je teleportują. Przecież wszyscy kochają małe, słodkie dzieci. Wyszła z Wielkiego Domu. Wyciągnęła miecz. Po raz setny zważyła go w dłoni, pasował idealnie. Cięła w pierwsze lepsze drzewo. Kora odeszła z łatwością.
-Ała! Oszalałaś? To boli!- z drzewa wyszła jakaś postać. Brązowe włosy, oczy. Zielona sukienka jakby utkana z liści i pajęczynki. Aha, driada. Alisa zapomniała, że jest w obozie. W lodowym pałacu Chione były lodowe drzewka w których nie mieszkały duchy natury.
-Najmocniej przepraszam, zapomniałam.-I nie czekając na odpowiedź odbiegła. Ciekawe jaka będzie ta misja... ile czasu zajmie... i czy w ogóle wrócą... O tym nie chciała myśleć. Oczywiście, że wrócą. Razem z Miriam. Uratują ją z wielkich łapsk Boreasza... Usiadła na ławce wciskając miecz do pochwy. Wpatrzyła się w chmury. Jej matka była władczynią Nebuli może poznają, że jest jej córką i śniegu nie będzie... Albo poprosić Chione. Ujrzała zachodzące słońce...poczuła się nagle taaka zmęczona. Wstała z zamiarem poszukania towarzyszek podróży ale nogi miała jak z ołowiu. Dowlokła się do łóżka i zasnęła. Bez kolacji. Bez mycia. Bez planów na następny dzień.
_____
Nie wiem. Podoba się? Nie podoba się? Przyjmuję wszystkie komentarze =]
I dziękuję na przeczytanie <3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez electra dnia Nie 19:52, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuszana
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Nie 20:52, 20 Sty 2013    Temat postu:

Bardzo mi się podoba. Ach, to już wiem, o co chodzi z tym Lodowym mieczem i driadą. Very Happy Czasem zapominasz stawiać przecinków, ale jest coraz lepiej. Czekam na następne rozdziały. ;d I jeszcze pod koniec II rozdziału napisałaś "z tond" zamiast stąd.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kubuszana dnia Nie 20:57, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 20:56, 20 Sty 2013    Temat postu:

Proszę nie wytykajcie przecinków ;__;

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raphael
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Wto 15:47, 22 Sty 2013    Temat postu:

No, Electra! Wielkie gratulacje. Rozdział bardzo dobry. Co do walki, według mnie była dziwna. Jakoś dziwnie opisana. Co tu dużo opisywać... Chyba będę musiał jeszcze raz przeczytać, by sprawdzić czy są jakieś błędy. Ogółem bardzo fajnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Libe
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ziemi
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 15:00, 25 Sty 2013    Temat postu:

Dobry rozdział (tak jak poprzednie) :>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Libe
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ziemi
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 21:47, 19 Lut 2013    Temat postu:

Będzie więcej rozdziałów ? ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin