[NZ]Boska komedia. [9/?]

Tęczowa Hera

Em, Egida podsunęła mi pomysł by napisać boską komedię. Spróbowałam, ale nie jest to nawet na równi z innymi opowiadaniami na forum. Proszę więc o wyrozumiałość. :<
Rozdział 1. Zły Zeus.
Przesilenie zimowe, co oznacza kolejne zebranie na Olimpie. Siedzę na tronie na którym są narysowane błyskawice i chmurki. Patrzę znudzonym wzrokiem na pozostałych Bogów. Omawiamy różne rzeczy, lecz każdy czeka aż skończę zbiórkę.
-Eh... Posiedzenie uważam za zakończone. - Powiedziałem.
Zaczęli bić brawo. Zdenerwowało mnie to, ale zacząłem biec do komputera. Biegłem ponieważ miałem mnóstwo rzeczy do zrobienia, a zauważyłem błysk w oczach Hadesa który ostatnio ciągle zajmuje komputer na całe dnie, by robić mhoczne zamki w Simsah. Gdy zasiadłem przy komputerze zauważyłem, że ktoś założył hasło. Po chwili przyszła Hera i zapytała się czemu mam taką minę.
-Kochanie, kto założył hasło?
- Ja, ponieważ spotykasz się z dziewuchami przez internet.
-Hero...
-Żadne ale, Zeusie! Zdradzasz mnie!
-Nie zdradzam... - Zacząłem, ale i tak wiedziałem, że to nie ma sensu.
-Jasne! Robisz sobie dzieci na prawo i lewo! Nie odzywaj się do mnie!- Wrzasnęła po czym wyszła.
Przejechałem dłonią po twarzy. Do pokoju wpłynął Posejdon i uznał, że chce po raz 21718449 zagrać w Monopoly.
-Zjeżdżaj!
-Powiem mamie jak do mnie mówisz! - Rzekł obrażony Bóg mórz.
Ze złości trzasnąłem błyskawicą gdzieś w okolicach Polski.
-Gorzej Ci?! - Wrzasnął Hermes który wleciał przez okno. - Miałem zanieść nektar do Herosów, a ty mnie trach! Zapaliły mi się włosy!
-Odczepcie się ode mnie!
Czasami wszyscy są nie do zniesienia.
------
Wiem, głupie.Przyjmę każdą uwagę i radę by doskonalić opowiadanie. :<
Jak się spodoba będę pisała dalej, oczami innych Bogów.

thalia<3

To jest swietne =) i po co było tak marudzić??? świetne

electra

doprawdy boska ta komedia

Raphael

To jest EPICKIE!!! Normalnie ubaw po pachy. Resztę powiedział Talia<3.

Egida

TH, błagam pisz dalej! Normalnie ryczałam ze śmiechu z voldemortem jak to czytałyśmy!

Tęczowa Hera

Dobrz. Komedia widocznie jest znośna. Następna będzie w piątek. Jakiego teraz Boga wziąć?

Egida

Znośna? Ty weź się ogarnij! To jest naprawdę BOSKA komedia.

Tęczowa Hera

Em, postaram się dodać w piątek. Następny odcinek będzie z Afrodytą. :p

Mosqua

Zabawne, ale bez przesady

Fajnie
A następna niech bedzie Atena.

*Verte*

-Powiem mamie !
Jak byś była u mnie w domu Razz

No, bardzo fajne

Podobało mi się, dawaj coś z Afką, albo tenką Razz

Raphael

Mosqua

Umiem czytać. Chodziło mi o to, żeby PO Afrodycie byla Atena

Raphael

Ja bym wolał Hadesa. Ustalmy tak: Bóg, Bogini, Bóg, Bogini, itd. Ale to już Tęczowa Hera rozstrzygnie.

Tęczowa Hera

Teraz Afi. Akurat 2część jest sucha. xd
Rozdział 2. Piękna Afrodyta.
Siedzę przed lustrem i szczotkuje swoje piękne, lśniące, długie włosy. Później pomaluję paznokcie różowym lakierem, a jeszcze później wybiorę się do kosmetyczki. Dużo osób mówi mi, że trochę przesadzam z makijażem, ale cóż - ktoś musi o to dbać. W mojej rodzinie niestety nikt nie jest modny ani stylowy. Hades ubiera się na czarno (A czarny jest okropny!!) i zalatuje od niego trupami, Hermes nosi niemodne sandały, Atena to kujonka, a o moim żałosnym mężu Hefajstosie nawet nie warto mówić. Oprócz mnie jest na szczęście Ares: Jest przystojny, umięśniony i świetnie całuję.... Może się z nim dziś spotkam, ale muszę uważać na Hefajstosa. Wtedy jak nas złapał w sieć było okropne!
-Eee... Afrodyto, zaraz będzie obiad. Chcesz zjeść z nami? - Zapytała Hestia która nagle weszła do mojego pięknego, różowego pokoiku.
Tak, mogę do was dołączyć. - Postanowiłam, że uszczęśliwię moją rodzinę. Przecież każdy uwielbia na mnie patrzeć. Ubrałam się w moją czerwoną suknię i zeszłam na dół do jadalni. Na stole leżały półmiski z kurczakami, frytkami itp. A przy każdym talerzu był kieliszek z winem. Gdy wszyscy zaczęli jeść, żałowałam, że przyszłam. Posejdon który usiadł obok mnie głośno mlaskał i siorbał.Zdenerwowałam się gdy z jego ust wypadł kawałek kurczaka.
-Posejdonie...
-Co? - Zapytał się z pełnymi ustami, opluwając mnie kawałkami jedzenia.
-ZAMKNIJ USTA JAK JESZ! MOŻE CIĘ TO ZDZIWI, ALE NIE KAŻDY LUBI PATRZEĆ JAK PRZEŻUWASZ KURCZAKA!
-Uspokój się, Afrodyto, bo Ci zaczyna odbijać.
-Masz coś do niej? - Wstawił się za mną Aresik.
-Wychodzę. -Wstałam i wyszłam do kosmetyczki. Wolę poczekać aż wszyscy ochłoną i znowu zwrócą na mnie uwagę.
---------------
>_________<

Raphael

rolKa178

Hahahaha, świetne! Piszesz o rzeczach codziennych i o wadach ludzkich, ale uwydatniasz je w bogach, więc wychodzi epicko! Jak skończysz to spisz to w jeden dokument i wyślij do wydawnictwa; to powinna być lektura w przyszłości dla uczniów!!!
Very Happy

Niesamowite.

Tęczowa Hera

O.o
Rozdział 3. Hades i rodzina.
Sobota. Obudziłem się i poszedłem do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania. Zauważyłem, że jest tam Nico, który robił bułki, zagotował wodę na herbatę oraz 4 miseczki owsianki.
- Witaj Nico. Co robisz? –Spytałem lekko zdziwiony.
- Robię dla nas śniadanie, Ojcze. – Powiedział.
- Ahaa… To ja pójdę do pokoju obudzić Persefonę. – Odpowiedziałem po czym zacząłem iść w stronę sypialni. Zobaczyłem drzwi gdzie był narysowany hamburger z napisem „Pokój Nica”. Uznałem, że wejdę, zobaczę jak młody żyje. Gdy wszedłem myślałem, że obedrę Nica ze skóry. Wszędzie walały się kartki, brudne majtki, a pająki utworzyły armię. Nie było takiego mebla na którym nie byłby kurz.
- NICO!
- T-tak Ojcze? – Zapytał przerażony.
- Powiedz mi, co to jest? – Spytałem pokazując palce na brud.
- Eee… Mój pokój?
- Sprytne synku. Sprzątaj, bo inaczej pogadamy. A te majty mają trafić do kosza na brudy.
Pstryknąłem palcami i kolejno pojawiły się: odkurzacz, szmatka (by miał czym ścierać kurze), pronto oraz mój uśmiech. Nikuś odwzajemnił uśmiech.
- Sprzątaj.
Jak wcześniej mówiłem, poszedłem obudzić Persefonę.
- Kochanie, obudź się. – Wyszeptałem.
- Już…
- Czemu ją budzisz?! Nie widzisz, że biedna śpi?! – Wykrzyknęła Demeter.
- Ale trzeba zjeść śniadanie, Demeter… Nico zrobił.
- On?! To ja zawsze robiłam śniadania. Oh, Persefono czemu zjadłaś ten owoc…
- Matko… - Jęknęła wybranka Hadesa, która była już rozbudzona.
- No nic, pójdę zobaczyć jak radzi sobie Nico; który miał posprzątać pokój. – Powiedziałem i czym prędzej odszedłem od mojej siostry. Ruszyłem w stronę pokoju mojej pociechy. Zobaczyłem Nica w fartuszku, ze szmatką w ręku. Śpiewał.
-….
Nagle przestał i gdy odwrócił się do mnie podskoczył i zaczerwienił się.
- Eee…
- Śniadanie, Nico…

rolKa178

Hehehe, dobre ;D
Trochę mało wad, ale perypetie są i to jest świetne.
Teraz czas na cytaty.

Raphael

No, w końcu się doczekałem.

Jak na razie najlepszy rozdział. Błędy wytknął Karolek. Nico śpiewa? WOW!!!
Hades troskliwym ojczulkiem? HAhahaahaahahaahahahahaahaaha

Tęczowa Hera

Zauważyłam, że większość z was chciałaby bym napisała o Atenie, ale mam zero pomysłów. Chyba napiszę o Herze, później o Posejdonie.