Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[M] O, bogowie! [BO]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annie
WannaBeMD
<b>WannaBeMD</b>



Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 21:15, 28 Cze 2010    Temat postu: [M] O, bogowie! [BO]

Cytat:
Taka nie-całkiem-mini minaturka na początek wakacji. Enjoy! :)




O, bogowie!

- I ja na to, Zeusie, nie pozwolę, rozumiesz? Nie pozwolę! Pan wina jest tylko jeden.
Zeus i Herakles wymienili znudzone spojrzenia. Jak każdego dnia, trwały właśnie audiencje u władcy Olimpu. Podczas tych ciągnących się godzinami spotkań wszyscy bogowie zadręczali go swoimi skargami na innych bogów, śmiertelników, a przede wszystkim na herosów. Zeusowi zawsze towarzyszył jego ulubiony syn, Herakles. Gdyby nie on, Gromowładny pewnie umarłby z nudów po godzinie.
W tym momencie swoje żale wylewał Dionizos, bóg wina i szef Obozu Herosów. Wyjątkowo jednak nie skarżył się na swoich podopiecznych.
- Jak on śmie zakładać nowe winnice i szczycić się, że jego wina są najlepsze na świecie?! Wydaje mu się, że kim on jest, królem?
Zeus podrapał się po brodzie.
- Zasadniczo, Dionizosie, to tak... Ludwik XIV jest królem Francji. I dlatego może sobie w tej Francji robić, co mu się podoba.
Za jego plecami Herakles zaczął chichotać. Dionizosowi na chwilę odjęło mowę, ale szybko się pozbierał.
- Francji! Królem Francji, a nie wina! Na to się nigdy nie zgodzę!
Zeus tylko wywrócił oczami.
- Ludwik nazywa siebie Królem Słońce, a nie słyszałem, żeby Apollo się na to skarżył.
- Bo dziś jeszcze go nie było - szepnął Herakles tak cicho, by tylko ojciec go usłyszał.
- Jeśli znowu spuścisz tornado na Paryż, to lepiej, żebyś mi się na oczy nie pokazywał!
- Jasne. - Dionizos upił łyk z trzymanego w dłoni kieliszka i skrzywił się.
- A przy okazji... - Zeus wskazał naczynie. - Czy to jest wino?
Dionizos machnął ręką.
- A gdzie tam! Twoich zakazów nie da się obejść. To sok porzeczkowy. Skoro nie smakuje jak wino, to niech chociaż wygląda jak wino.
- Rozumiem. Cóż, jeśli to wszystko...
- Na dzisiaj tak, o Gromowładny. - Dionizos wstał z fotela, po czym zabawnie zasalutował Zeusowi i wyszedł.
- Jeden odhaczony, jeszcze tylko dziesięciu - stwierdził grobowym głosem Herakles.
¤
Najgorzej było z Hefajstosem. Potrafił godzinami siedzieć w sali tronowej i skarżyć się na niewierną żonę.
- Od trzech dni jej nie widziałem, wyobrażasz sobie? Trzy dni! Siedzi gdzieś z tym swoim lalusiem w skórzanej kurteczce i naśmiewa się ze mnie. Jesteś królem bogów, nie możesz jej jakoś zmusić do posłuszeństwa?
Po takim wywodzie Zeus mógł tylko ciężko westchnąć. W gruncie rzeczy zgadzał się z Hefajstosem, ale co on miał zrobić? Przykuć Afrodytę do skały?
- Pogadam z nią - obiecywał codziennie. I rzeczywiście rozmawiał, tyle że bez rezultatu.
¤
- Jak możesz ode mnie wymagać, żebym siedziała w kuźni?
Ostatnie słowo Afrodyta wymówiła bardzo dobitnie, chcąc podkreślić niedorzeczność tego żądania. - To byłoby marnotrawstwo mojej urody! Poza tym od gorąca niszczy mi się cera.
- Latka lecą, miss i tak już nie zostaniesz - rzucił Herakles, nawet nie zaszczycając bogini spojrzeniem. Delikatnie mówiąc, nie przepadali za sobą. Zeus podejrzewał, że kryje się za tym czyjeś złamane serce, ale nigdy nie pytał o to syna.
Nagle heros uśmiechnął się szeroko.
- Persefona! - wykrzyknął.
Zeus i Afrodyta popatrzyli na niego jak na wariata.
- No, Persefona - powtórzył znieciepliwiony tym, że ojciec nie rozumie. - Pół roku spędza na ziemi, a pół w Hadesie, prawda? I wszyscy są zadowoleni.
- Ach, o to ci chodzi... - Zeus pogładził swoją gęstą brodę. - To się może nawet udać.
- W jakim znowu Hadesie? Czy wyście poszaleli?! - Afrodyta wodziła wzrokiem od jednego do drugiego, przerażona wizją życia w Podziemiu.
- Nie wysyłamy cię do Hadesu, kobieto... - Herakles wywrócił oczami. - Proponujemy ci układ: pół roku będziesz przykładną żoną, a drugie pół możesz sobie robić, co chcesz. Hefajstos powinien być zadowolony.
Afrodyta zastanowiła się przez chwilę.
- Stoi - powiedziała w końcu. - Ale z mężem będę tę krótszą połowę.
- Naprawdę nie rozumiem, dlaczego Hefajstos tak się upiera... No nic, pójdę obwieścić mu radosną nowinę. - Herakles wstał i ruszył do drzwi. - A wy tu sobie poplotkujcie.
Już przy wyjściu odwrócił się do ojca i posłał mu porozumiewawcze spojrzenie.
¤
Kiedy Herakles wrócił z Hefajstosem, przed drzwiami sali tronowej czekała już Hera.
- Witaj... Mamusiu. - Herakles wiedział, że bogini nie znosi, kiedy się tak do niej zwraca. - Długo czekasz?
Na widok herosa Hera skrzywiła się.
- Wystarczająco. Z kim on tak długo rozmawia?
- Ach, to nic ważnego... Z Afrodytą - odpowiedział, z zadowoleniem patrząc, jak bogini robi się czerwona.
- Na pewno omówili już wszystkie ważne sprawy!
Nie przejmując się takimi detalami jak pukanie czy chociażby „Uwaga, wchodzę!”, Hera wpadła do sali tronowej.
Tłumiąc śmiech, Herakles zaczął liczyć.
- Jeden, dwa, trzy...
Nie zdążył nawet dojść do czterech, kiedy z sali wyszła (czy raczej została wypchnięta) oburzona Afrodyta.
- Jesteś wreszcie! - Hefajstos wyraźnie się ucieszył. - Wszystko już wiem, zgadzam się na te zasady. Zwłaszcza że nie mam wyjścia - dodał ciszej.
Z sali dobiegł drażniący uszy wrzask Hery.
- No, to tego... - Herakles delikatnie popchnął ich w stronę wyjścia z pałacu. - Cieszę się, że mamy zgodę, i tak dalej. Możesz pocałować pannę młodą, czy jak to się teraz mówi.
Zostawił ich samych i wślizgnął się cicho do sali tronowej.
¤
Pół godziny później, kiedy Heraklesa bolały już bębenki w uszach, Hera w końcu się zmęczyła i postanowiła odpuścić.
- Pamiętaj, że mam cię na oku, Zeusie! - zakończyła swoją tyradę.
Obróciła się na pięcie, przy okazji uderzając Heraklesa swoimi długimi włosami i wyszła.
- I ona jest patronką małżeństw, tak? - Heros nie krył rozbawienia.
Zeus wzruszył ramionami i sięgnął po kielich z nektarem.
- No wiesz, szewc bez butów chodzi, jak to mówią... - Przeciągnął się, aż strzyknęły mu wszystkie kości. - Jestem wykończony. Ilu ich jeszcze zostało?
- Niewielu.
Herakles uśmiechnął się i podszedł do drzwi.
- Szanowni państwo! Z przyczyn... Nazwijmy to, rodzinnych - w tym momencie zgromadzeni przed salą bogowie parsknęli śmiechem - mój ojciec przyjmie dziś jeszcze tylko jedną osobę. Decyduje kolejność zgłoszeń!
Puścił oczko do siedzącej najbliżej boginki fal i wrócił na swoje miejsce.
- Załatwione.
¤
Ich spokój trwał mniej więcej minutę. Po obwieszczeniu Heraklesa przed drzwiami zrobiło się małe zamieszanie, a w chwilę potem do sali wszedł Ares.
- Zeusie, masz zrobić coś z tym dzieciakiem, albo zajmę się tym osobiście! - zaczął od progu, wymachując przy tym trzymanym w dłoni mieczem.
- Spokojnie, Aresie, spokojnie. - Zeus dyskretnie odsunął się do tyłu, poza zasięg miecza. - O jakim dzieciaku mówisz? Czyżby znowu Perseusz zalazł ci za skórę?
Ares machnął ręką.
- Tym leszczem to ja się dawno przestałem interesować. O tę małą mi chodzi, tego chodzącego diabła Hermesa.
- Czyli, mówiąc po ludzku, o Holly? - Herakles wtrącił się do pasjonującej wymiany zdań.
Bóg wojny aż zatrząsł się ze złości na dźwięk imienia dziewczynki.
- A o kogo innego? Ten potwór bez przerwy dokucza moim dzieciom. Podcina im nogi w krzesłach, wrzuca ropuchy przez okna, kradnie broń... Zwędziła nawet włócznię Clarisse! A jak jej się odpłacili pięknym za nadobne, to poleciała z płaczem do Chejrona i udawała, że nic nie zrobiła! Uspokój ją, Zeusie, bo nie ręczę za siebie!
- Czy dobrze rozumiem, że ktoś prześladuje Clarisse?
Herakles oczywiście wiedział, że „prześladuje” to za duże słowo, ale tak brzmiało bardziej dramatycznie. Nie przepadał za Clarisse. No i uwielbiał Holly. Czasami wpadał do Obozu i spędzał z nią trochę czasu. Nie było wtedy dobrego miejsca, żeby się ukryć przed tą dwójką. Oczywiście Herakles nie zamierzał się przyznawać, że pomysł z ropuchami był jego. Ten z wymalowaniem karykatur Clarisse na ścianach jej domku w zasadzie też...
Aresowi wyraźnie nie podobał się ton tej rozmowy.
- Prześladuje? Chyba kpisz! Plącze się pod nogami, to jest raczej odpowiednie określenie. Wszystko niszczy, przeszkadza, robi głupie kawały. Podczas bitwy o sztandar przeszła samą siebie!
Zeus przezornie wolał nie pytać, co dokładnie to oznacza.
- Przecież ona ma tylko siedem lat. Clarisse jest dwa razy starsza. I co, nie radzi sobie? - zapytał z niewinną miną Herakles.
- Milcz! - Ares wręcz gotował się ze złości. - Mogłaby zgnieść tę smarkulę jak robaka, ale ktoś - popatrzył wymownie na Zeusa - zabronił zabijać innych obozowiczów.
Wstał.
- Każ jej się uspokoić! Bo pamiętaj, że zakaz nie dotyczy bogów!
Założył ciemne okulary i wyszedł, jeszcze bardziej wkurzony niż wcześniej.
Herakles wstał.
- I tym optymistycznym akcentem zakończmy dzisiejszy dłuugi dzień...
Zanim jeszcze skończył mówić, do sali nieśmiało wsunął się Hermes.
- Przepraszam, Zeusie, wiem, że na dzisiaj kończysz audiencje, ale może mógłbym ci zająć jeszcze chwilkę?
Zeus uśmiechnął się szeroko. Hermes był najmniej kłopotliwym bogiem i zawsze miło im się rozmawiało.
- Masz jakiś problem? Ty? To się jeszcze nie zdarzyło.
- W zasadzie nie chodzi o mnie, Zeusie, tylko o ciebie.
- Chcesz powiedzieć, że to ja mam problem?
- Zdecydowanie tak. Jeszcze trochę i reszta bogów zanudzi cię na śmierć swoimi życiowymi problemami.
- Co prawda, to prawda. - Zeus pokował głową. - Ale na to akurat nic nie poradzisz, taka jest moja rola.
- A właśnie, że mam pewien pomysł...
- Pomysł? - Gromowładny wyraźnie się ożywił.
- Tak jest. Widziałeś, panie, film „Bruce Wszechmogący”? Nieważne... W każdym razie tam bóg miał ten sam problem - wszyscy zawracali mu głowę i nie miał czasu nawet się przespać. Więc ten bóg wymyślił sobie, że wszystkie modlitwy mają do niego trafiać na żółtych karteczkach.
- I co, pomogło?
- Niezupełnie... Ale tam była sytuacja, nazwijmy to, wyjątkowa. U nas mogłoby się sprawdzić. Codziennie rano każdy spisywałby swój problem, ja przynosiłbym te listy do ciebie, a ty byś sobie w ciszy i spokoju odpisywał. Zero wrzasków, zero pretensji, zero trzaskania drzwiami.
- Żółte karteczki mówisz?
- Żółte karteczki.
- To jest całkiem niezła myśl. - Herakles też był zadowolony z pomysłu. - W takim razie leć, Hermesie, i ogłoś to wszystkim.
- Pędzę! - Boski posłaniec już był przy drzwiach.
- Aha, Hermesie? - zawołał jeszcze za nim Zeus.
- Tak?
Pan Olimpu uśmiechnął się szeroko.
- Miej oko na Holly, dobrze?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Śro 10:25, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Perełeczka Posejdona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 4/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Pon 21:30, 28 Cze 2010    Temat postu:

super ! straszie pozytyzwne ! fajnie się czyta !

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Perseusz dnia Pon 21:30, 28 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Nawiedzona Romantyczka



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 21:44, 28 Cze 2010    Temat postu:

Annie, czarujesz. Urocza na miniaturka. Krótko mówiąc: podobało mi się. Bardzo nawet. Zastanawia mnie natomiast jedno. Innymi słowy znalazłam mały (cii! załóżmy, że mały) błąd chronologiczny. Akcja toczy się jednego dnia, nieprawdaż? (a może ja już śpię? ;)). W każdym razie król Francji Ludwik XIV nie żył przecież wtedy, kiedy Perseusz i reszta bachorów a la Clarisse. A cii! Ja nic nie zauważyłam.
W każdym razie, nie da się ukryć, że miniaturka jest zabawna i w pewien sposób prawdziwa - tak mogłoby wyglądać życie Zeusa. Z jednej strony zabawne, z drugiej męczące jak mało co.
Jeszcze z błędów:
Cytat:
- PErsefona! - wykrzyknął.

Albo całe imię piszesz z dużych liter (z racji tego, że to krzyk), albo jedynie pierwszą literę ;)
Ogółem: Gratulacje udanego tekstu.

Życzę wena na kolejne takie cuda i pozdrawiam,
ness


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Perełeczka Posejdona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 4/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Pon 21:51, 28 Cze 2010    Temat postu:

wiesz Anie jeśli chesz i się zgodzisz to mogę ją umieścić w moim opowiadaniu ? Obiecuję zachować jej łobózerski charakter. Co o tym sądzisz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
WannaBeMD
<b>WannaBeMD</b>



Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 22:14, 28 Cze 2010    Temat postu:

Nessie, dziękuję za miłe słowa :) Tego Ludwika XIV też zauważyłam przy sprawdzaniu, ale już machnęłam ręką, doszłam do wniosku, że bogowie są wieczni, więc mogą być w dwóch epokach na raz Razz Możemy tak przyjąć? Bo już nie chciało mi się zmieniać.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd, jak zwykle za długo przytrzymałam Shift, robię to w co drugim zdaniu Razz

Perseusz, hmm... Przemyślę, dzięki za propozycję. Ale chyba jednak jestem za bardzo przywiązana do Holly, żeby się nią dzielić. Nie pogniewasz się? :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Perełeczka Posejdona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 4/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Pon 22:17, 28 Cze 2010    Temat postu:

Oczywiście że nie . Chodziasz ona jest taka słodka . Wciąż sie dziwie ze nie wygrałąś pierwszego miejsca

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persuesz Jackson
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Wto 9:43, 29 Cze 2010    Temat postu:

Śmieszne , ale nie za bardzo . Ciekawe więc ocena najwyższa . Bardzo fajnie się czyta .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Summers
Zezowaty Cyklop
Zezowaty Cyklop



Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wzięłaś Lays'y?
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 10:07, 29 Cze 2010    Temat postu:

Hmmm... Bardzo mi się spodobało. Szczególnie te fragmenty z Heraklesem ;-) Żadnych błędów się nie dopatrzyłam ( może dlatego, że przy ich sprawdzaniu ubiegła mnie coolness ), więc z czystym sercem mogę powiedzieć
10/10 i czekam na następne rozdziały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Nawiedzona Romantyczka



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 12:37, 29 Cze 2010    Temat postu:

Summie (mogę, tak ;)), ja błędów nie sprawdzałam, wymieniłam tylko to, co mi się od razu rzuciło w oczy ;) A tego sporo nie było - Annie umie pisać.
A wiesz, że według oznaczeń ten tekst jest tylko miniaturką?
Ale zawsze można zmanipulować Annie...
Annie, co powiesz na dopisanie ciągu dalszego?

ness.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
WannaBeMD
<b>WannaBeMD</b>



Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 18:30, 29 Cze 2010    Temat postu:

Oj, nie wiem, nie wiem... :) Ale dziękuję za miłe słowa, fajnie jest, jak komuś się podoba to, co piszę.
Co do ciągu dalszego, to chyba nie mam na niego pomysłu... To miała być miniaturka i moja inwencja wyczerpała się w ostatnim zdaniu. Ale co powiecie na kolejną miniaturkę, tym razem z Holly? :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Perełeczka Posejdona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 4/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Wto 18:51, 29 Cze 2010    Temat postu:

Tak ! Więcej Holy !

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Perseusz dnia Wto 18:51, 29 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persuesz Jackson
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Śro 10:25, 30 Cze 2010    Temat postu:

Z chęcią przeczytam . Na pewno będzie bardzo ciekawe . <img src=)" border="0" /> brawo brawo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Artemis
Zezowaty Cyklop
Zezowaty Cyklop



Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Olimp
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 12:26, 03 Lip 2010    Temat postu:

No dzisiaj się złożyło, że miałam odrobinę czasu na przeczytanie waszej twórczości. I Annie, to jest genialne!
Trochę humoru, ale bez zbytniego przesadyzmu, sprawia, że przyjemnie się czyta.
A wierz mi, raczej nie lubię czytać na ekranie komputera. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eveleine
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 21:39, 31 Lip 2010    Temat postu:

Wyjątkowo mi się spodobało Very Happy Zabawne, ale nie przesadzone jak w niektórych opowiadaniach (nie mam tu namyśli żadnego opowiadania z forum, ale czasem przez przypadek czytam niektóre blogi i mnie to - delikatnie mówiąc - wkurza)
Szkoda, że nie będzie drugiej części, ale taki jest urok miniaturek - zawsze są ciekawe, ale za szybko się kończą :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 7:17, 01 Sie 2010    Temat postu:

Wspaniałe opowiadanie! Takie lekkie i zabawne. Przecudowne!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matti141
Cnotliwa Afrodyta
Cnotliwa Afrodyta



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno - Miasto Kronosa ;-)
Płeć: Percy

PostWysłany: Sob 10:01, 14 Sie 2010    Temat postu:

Super opowiadanie. Aż mnie zatkało. Kiedy można doczekać się o jakąś następną część? ;-)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nelennie.
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 24 Maj 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław City O.o
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 14:29, 15 Sie 2010    Temat postu:

Jezu, Annie, jesteś moim bogiem!
Moim guru! ;*
Po prostu brakuje mi słów, to jest naprawdę świetne, boskie, majstersztyk normalnie. I dodam, że dalej mi się marzy dłuższe opowiadanie z Holly w roli głównej. Ale z drugiej stronie, pojawiające się miniaturki, gdzie nawet jeśli nie pojawia się bezpośrednio, ale mówią o niej, wynagradzają to ^^
Jakby było jakieś głosowanie na najlepszego autora PJowych fików, to u mnie na pewno byłabyś na samym szczycie tej listy :)

Pozdrawiam i grzecznie proszę o więęęęęęceeej!

Nels.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Miss Holmes
<b>Miss Holmes</b>



Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 19:53, 29 Sie 2010    Temat postu:

To jest świetne Very Happy A Holly rządzi i Pan D. xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avress
Błyszczyk Afrodyty
Błyszczyk Afrodyty



Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Śro 18:49, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Świetne, cudowne, idealne, boskie! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin