Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[NZ] Lodowy Król [3/?] [+12]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kubuszana
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Sob 21:19, 19 Sty 2013    Temat postu: [NZ] Lodowy Król [3/?] [+12]

Prolog

Nadszedł ten dzień – moje dwunaste urodziny. W tradycji mojego rodu to przełomowy dzień. Dziecko w tym dniu dostaje niezwykły prezent – dar. Nie każdy z rodu Philipposa otrzymuje ten unikatowy prezent, tylko co piąte dziecko, począwszy od Philipposa. Ja jestem tym wybrańcem. W nowym ubraniu poszedłem do świątyni Zeusa, bo tam zawsze odbywa się ta ceremonia. Gdy wszedłem, wszyscy już byli w środku; tłum się rozstąpił, a ja podszedłem do ołtarza, gdzie stał kapłan i mój ojciec. Czułem się niezręcznie, ponieważ każdy się na mnie patrzył. Prawie bym się potknął. Jednak doszedłem bez przeszkód. Stanąłem na schodku, między najbliższym świątyni, a tatą. Zmówiliśmy modlitwę do bogów i złożyliśmy ofiarę w postaci woła. Następnie kapłan przywołał mnie do siebie i powiedział te słowa:
- Δίας βροντών Παρακαλούμε να στείλετε ένα δώρο για τα παιδιά Φίλιππος Ο εκλεκτός θα κυβερνήσει πάνω από ένα μέρος του κόσμου σας.
Byłem zmieszany, ponieważ nie wiedziałem co znaczyły te słowa; zrozumiałem tylko kilka cząstek, które nie dawały zrozumiałej całości. To chyba ze starożytnego języka… Nagle moje rozmyślania przerwał długi i bardzo głośny grzmot. Potem zapadła ciemność; nic nie widziałem. Ogarnęło mnie przerażenie. Przez chwilę myślałem, że to koniec. Jednak powoli zaczęło się rozjaśniać. Oniemiałem. Kiedy się ocknąłem dotarło do mnie, że kapłan stoi przede mną i patrzy wyczekująco. W ręku trzymał małą lodową igiełkę.
- Lysanisie, to twój dar. – powiedział kapłan, wyciągając dłoń, w której znajdował się mały sopel lodu.
- Z wielkim dziękczynieniem przyjmuję dar od Pana i Władcy Nieba Zeusa. – odparłem.
- Jest to Lodowy Sztylet. Jego moc poznasz za kilka lat. Z każdym dniem, miesiącem i rokiem Sztylet ten będzie rósł fizycznie oraz w siłę.
Byłem bardzo zaszczycony otrzymując ów Sopel. Wróciłem do domu i położyłem go w mojej szafce, w której trzymam najważniejsze dla mnie przedmioty.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jutro minie szósta rocznica otrzymania Lodowego Sztyletu. Cały czas uczę się nim posługiwać. Gdy do naszej wioski wpadają potwory, wbijam w okropne cielsko swój Sztylet, a wtedy na kilka dni potwór zamarza. Potem rozsypuje się w pył.
Po przebudzeniu ubrałem się, zjadłem śniadanie i wyszedłem na dwór. Wziąłem ze sobą Sztylet, ponieważ lubię go mieć przy sobie. Poszedłem na moją ulubioną łąkę. Od wchodu i północy widniał piękny las. Na południe widać było osadę, natomiast na zachodnim skraju łąki szumiała rzeka. Całość przecinał strumyk, który lubię przeskakiwać. Patrzyłem na słońce, które wzeszło już ponad drzewa. Nagle w miejscu, w którym przed chwilą płynął strumień ziemia rozwarła się. Chciałem uciec - biegłem, lecz nie mogłem dotrzeć do domu, ponieważ pęknięcie w ziemi utworzyło okrąg wokół mnie. Nie miałem szans żeby uciec. Byłem przerażony; moje serce ogarnął strach. Krzyczałem, lecz mój głos odbijał się w granicach pęknięcia. Stałem pod niewidzialną kopułą, która wszystko odbijała i zasłaniała. Krzyczałem i próbowałem uciekać. Potem ogarnął mnie sen. Nie widziałem już nic. Moim oczom ukazała się ciemność.

Proszę o wyrozumiałość, ponieważ to mój pierwszy fan fick. Piszcie co mam zmienić, co wam się podobało i nie podobało i radźcie. Niedługo wstawię I rozdział.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kubuszana dnia Wto 12:16, 29 Sty 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 21:26, 19 Sty 2013    Temat postu:

Wow! Nie wiem... zgapiałeś czy co? przed chwilą zrobiłam mojej bohaterce lodowy miecz XD Ale fajny tekst. =] Ja radzić nie umiem chyba, że za radę uznasz te oto słowa: Pisz dalej bo pomysł masz ciekawy.
I Electra czeka dalej =]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuszana
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Sob 21:30, 19 Sty 2013    Temat postu:

Przepraszam Electra, ale nie czytałem twojego ff, nie wiedziałem. Ale myśle, że fabuła będzie inna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raphael
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Sob 21:31, 19 Sty 2013    Temat postu:

Pomysł świetny i oryginalny. Wspaniale piszesz.

Kubuszana napisał:
Nadszedł ten dzień – moje dwunaste urodziny. W tradycji mojego rodu to przełomowy dzień. Dziecko w tym dniu niezwykły prezent – dar.


Czy mi się wydaje czy pominąłeś w drugim zdaniu jakieś słowo?

Czekam na więcej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Raphael dnia Sob 21:35, 19 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuszana
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Sob 21:34, 19 Sty 2013    Temat postu:

A no tak. Dzięki. Już poprawiam. :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 21:38, 19 Sty 2013    Temat postu:

Nie musisz przepraszać bo tego nie wstawiłam XD i się zdziwiłam... Znaczy mam to w Wordzie i jeszcze piszę

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez electra dnia Sob 21:38, 19 Sty 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuszana
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Nie 19:36, 20 Sty 2013    Temat postu:

Rozdział I. – Alicja.
Otworzyłem oczy. Całe moje ciało było sztywne. Ledwo się poruszałem. Sięgnąłem ręką do kieszeni, gdzie zawsze miałem swój Sztylet. Nie mogłem go nigdzie wymacać. Ogarnęła mnie wściekłość. Kto mógł mi zabrać mój Dar?! Wtedy przypomniałem sobie dzień, w którym prawdopodobnie mnie okradziono. Nie mogłem uciekać, ponieważ zablokowano mi drogę ucieczki. Czułem niepokój, bo nie wiedziałem gdzie się znajduję. Wydawało mi się, że to pieczara. W powietrzu czuć było zgniliznę i próchnicę. Pomieszczenie było ciasne. Próbowałem wyjść; kopałem w rozkładającą się ścianę. Po niezliczonej ilości próbach przeszkoda ustąpiła. Gdy już wyszedłem na zewnątrz promienie światła słonecznego oślepiły mnie. Jednak po kilku minutach moje oczy przyzwyczaiły się. Słońce osiągnęło zenit. Znajdowałem się w pięknym lesie. Dookoła drzew rosły intensywnie zielone paprocie; po pniach piął się ciemnozielony mech. Światło prostoliniowo rozchodziło się między koronami drzew. Wszystko było piękne. Wyszedłem z pieczary, która znajdowała się pod starym, grubym dębem. Całą przestrzeń, w której byłem wypełniało szczęście, radość i …
- Witaj młodzieńcze. – ten głos przerwał moje rozmyślania - Kim jesteś?
Kiedy się odwróciłem, okazało się, że w miejscu, z którego dobiegał głos stała mała zielono-przezroczysta postać.
- Witaj yyy … driado. Nazywam się Lysanis. Gdzie jesteśmy?
- Nazywam się Alicja. Jesteśmy w Rezerwacie Gór Południowych, 20 mil na zachód od Olimpu.
- Niemożliwe. Mieszkałem na pograniczu Californii i Nevady, niedaleko miasta Reno.
- Jak się tu znalazłeś?
- Nie wiem. Pamiętam tylko, że ziemia wokół mnie się rozstąpiła, a ja zasnąłem.
- Jesteś potomkiem Philipposa?
Skąd ona wie?! – pomylałem. A no tak; przecież wiadomo gdzie jest nasza osada.
- Tak. Otrzymałem Lodowy Sztylet w czasie dwunastych urodzin. Teraz go nie mam; zostałem okradziony. – Poczułem smutek; to był największy dar.
- To straszne. Wiesz ile byłeś nieprzytomny?
- Nie. Który mamy rok?
- 2000.
- Jej. To przecież trzy lata od mojego zaśnięcia. Kto mógł mnie tak uśpić?
Przez głowę driady chyba przeleciała pewna myśl, ale odparła:
- Co zamierzasz zrobić?
- Skontaktuje się z Hadesem. Może on wie, gdzie jest Sztylet. Oczywiście przez iryfon. - odpowiedziałem
- Najpierw muszę ci pomóc. Sam sobie tutaj nie poradzisz. Lysanisie, chodź ze mną. – Wskazała ręką na wielki dąb.
- O nie. Nie wrócę tam.
- Zaufaj mi, to tylko przejście.
- Przejście do czego?
- Zobaczysz. – Podeszła do drzewa chichrając.
Weszliśmy do pieczary. Driada włożyła klucz do klapy, której wcześniej nie widziałem, ponieważ znajdowała się pode mną. Otworzyła ją, a potem pociągnęła mnie ze sobą w dół. Spadaliśmy w dół około 2 metry. Na szczęście nic mi się nie stało. Alicja prowadziła mnie przez długi, podziemny korytarz. Ściany były pomalowane na zielono; bez żadnych zdobień. Dopiero na odrzwiach pojawiły się drewniane zdobienia i płaskorzeźby. Driada otworzyła drzwi i weszła ze mną do środka. Pomieszczenie było duże i okrągłe. Uwagę zwrócił na mnie sufit. Nie był zwykły; był szklany. Pełnił rolę dna jeziorka. Ten widok mnie zauroczył. Na ścianach wisiały szafki, a na środku stał stół, a wokół niego dużo krzeseł.
- Tutaj wszystkie driady, nimfy i stworzenia leśne się naradzają. Rzadko tutaj wpuszczamy innych niż my. Cieszę się, że jesteś. – powiedziała Alicja.
- Jestem zaszczycony, że mogę gościć w tych progach. – odparłem.
- Siadaj, – wskazała dłonią na krzesło – na pewno jesteś głodny. Co zjesz? Mam jagody, orzechy, grzyby, poziomki, och, mogę ci zrobić koktajl z owoców leśnych. Masz ochotę?
- O tak, koktajl wypiję z chęcią.
- A do tego sałatka owocowa i orzeszki do pochrupania.
- Dziękuję, Alicjo. – odparłem.
Bez celu wpatrywałem się w drewniany stół.
- Co zamierzasz zrobić po odzyskani Lodowego Sztyletu? – powiedziała driada krojąc orzechy. – Wracasz do rodziny?
- Niestety nie. – odparłem ze smutkiem – W młodości nauczono mnie tych słów: „ Jeżeli człowiek z darem zginie lub zaginie, to cały ród Philipposa ostrze wyżynie.”. Było to ostrzeżenie od Zeusa związane z nadawaniem dzieciom darów. Dotąd nigdy nie zdarzyła się taka sytuacja. Jednak teraz tak. Wszyscy moi bliscy zginęli, cała moja rodzina… - Przy tych słowach łza poleciała mi z oka.
- Nie smuć się Lysanisie. Twoi bliscy na pewno nie będą się tłoczyli na Łąkach Asfodelowych. Znajdzie się dla nich dobre miejsce. – pocieszyła mnie Alicja. Następnie podała mi posiłek i powiedziała – Teraz zjedz, musisz mieć siłę na chodzenie. – spróbowała zażartować.
- Dzięki. – odpowiedziałem i zacząłem jeść.
Driada podała przepyszną sałatkę owocową, koktajl i orzeszki. Wszystko wyglądało bardzo apetycznie i było podane na mahoniowej tacy.
Po zjedzeniu podziękowałem Alicji za niebiański posiłek. Chciałem wychodzić, ale ona zatrzymała mnie na jeszcze trochę.
Podeszła do szafki i wyjęła z niej plecak. Z następnej szafki wyjęła coś w pudełkach i włożyła do plecaka. Chyba zauważyła, że nie wiem co to jest, więc powiedziała – To nektar i ambrozja; w trudnej…
- Tak, wiem; gdy je spożyje szybciej się wyleczę.
- Mhm. Tutaj masz prowiant - mówiła, wkładając go do plecaka – wodę i ubranie.
Gdy już wszystko włożyła dała mi sakiewkę z pieniędzmi dla śmiertelników i złotymi drachmami. – Życzę ci powodzenia, Lysanisie. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyś. Gdybyś czegoś potrzebował wykonaj do mnie iryfon. Do zobaczenia. – powiedziała Driada.
- Jeszcze raz za wszystko dziękuję, Alicjo. – odparłem – Do zobaczenia.
Gdy wyszedłem słońce chyliło się ku zachodowi. Postanowiłem pójść nad …


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kubuszana dnia Nie 19:37, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
electra
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nad morza <3
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 19:42, 20 Sty 2013    Temat postu:

Uwielbiam imię Alicja.
Uwielbiam ten tekst.
Uwielbiam to, że czytasz mi w myślach bo niedawno wkręciłam do opowiadania na 5 s. Driadę. XD
Uwielbiam nie wiem co ale teraz na pewno wiem, że będę czytała dalej bo fabuła wciąga chyba, że coś zkiepścisz... O.o


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raphael
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Nie 20:07, 20 Sty 2013    Temat postu:

Rozdział świetny, Kuba. Przede wszystkim pomysłowa i oryginalna fabuła,
No i wciągająca.

Błędów żadnych nie znalazłem.

Czekam na więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 20:58, 20 Sty 2013    Temat postu:

Więc... Pomijając fakt, że nie zaczyna się zdania od "więc".
Musze przyznać, że pomysł jako taki masz oryginalny. Większość opowiadań tutaj zaczyna się od historii zwykłego dzieciaka, który nie ma pojęcia o świecie bogów. Wprowadziłeś powiew świeżego powietrza, za co dziękuję.
Masz u mnie plus za imiona. Po pierwsze nie nazwałeś głównego bohatera swoim nickiem, albo formą swojego imienia, ale nadałeś mu ciekawe, oryginalne imię. Po drugie zjednałeś mnie tą Alicją. Sama na imię mam Alicja, więc od reazu poczułam jakąs tam więź z twoją driadą.
Jednakże nie byłabym sobą, gdybym ci czegoś nie wytknęła. To ma być komentarz konstruktywny, a nie "ochy i achy".
Czasami przeskoki pomiedzy rozmyslaniami, albo wspomnieniami do aktualnego czasu akcji niezgrabnie ci wychodzą np. w prologu. Komuś to wcześniej chyba nawet pisałam; nie wyczuwam rodzaju łączności pomiedzy zdaniami.
A na początku rozdziału pierwszego, gdzie był ten opis wychodzenia z pieczary, nie byłam pewna czy L. jest wciąż myślami z tamtym dniem, czy jest to już właściwy przebieg akcji.
No i ostatnia uwaga i daję ci spokój.
Emocje!!! No kurczę, no, chłop budzi się i zdaje sobie sprawę, że trzy lata życia mu wyparowały i mówi "jej"?! Nic więcej?! Zero rozmyśleń, przemyśleń, uczucia... no nie wiem zdrady, zranienia... czegokolwiek! Wybacz, ale ja tego nie kupuję. Tak samo ze śmiercią całej jego rodziny, choć to można wybaczyć, ponieważ mógł się tego domyślić tego dnia, kiedy obudził sie w tej pieczarze.
No dobra, to tyle. Pisz dalej, nie poddawaj się... Wiesz o co chodzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mosqua dnia Nie 21:00, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuszana
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Wto 12:13, 29 Sty 2013    Temat postu:

Rozdział II. - Trans
Otóż tak. Postanowiłem pójść nad wodospad. Dlaczego? Ponieważ tam na pewno będzie tęcza.

Za maksymalnie dwie godziny zajdzie słońce – pomyślałem. O zachodzie słońca las wyglądał imponująco. Smugi światła przedzierały się przez korony drzew tworząc piękne iluminacje. Po około dwóch kilometrach postanowiłem, że zjem kolację i pójdę spać. Tak też zrobiłem. Usiadłem obok drzewa i wyjąłem jedzenie z plecaka. Zjadłem dwie kanapki; chciałem popić wodą, lecz nie mogłem jej znaleźć. Szukałem i nagle moje ręce dotknęły czegoś twardego i płaskiego. Szybko wyjąłem ten przedmiot. Okazało się, że to sztylet. Był mniejszy od mego Lodowego Sztyletu; wykonany z niebiańskiego spiżu. Trzon był czarny, a głowica była wykładana szlachetnymi kamieniami. Czułem się bezpieczniej mając przy sobie broń. W duchu jeszcze raz podziękowałem Alicji za wszystko i zacząłem wykonywać posłanie. Na ściółce obrośniętej mchem wyłożyłem liście i położyłem się. Nie było wygodnie, więc według przysłowia „Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz” nie za bardzo się wyśpię. Ale przecież nie mam wyjścia. Po długiej drodze moje zmęczone ciało mogło chociaż trochę odpocząć. Zamknąłem oczy i zasnąłem.
Obudziła mnie gałąź, która ułamała się z drzewa i spadła na mnie. Powoli wstałem i usiadłem na omszonym pniaku. Rozejrzałem się; słońce dopiero wschodziło i nieliczne promienie było widać zza krzewów i drzew. Las był piękny; wszędzie panowała intensywna zieleń. Długo mógłbym się zachwycać urokiem tego ‘cudu natury’, ale byłem głodny i musiałem coś zjeść. Wziąłem plecak i wyjąłem z niego jedzenie. Gdy wkładałem do mojego jedynego bagażu picie natknąłem się na papier, który okazał się być mapą. Na planie odwzorowana była środkowo - wschodnia część Stanów Zjednoczonych. Zaznaczone były na niej dwa punkty, a mianowicie Dom Narad, w którym ugościła mnie driada Alicja oraz Olimp – Empire State Building, czyli siedziba Bogów zachodniej cywilizacji. Wyszukałem na mapie miejsce, w którym prawdopodobnie się teraz znajduję oraz najbliższy wodospad. Wiedziałem teraz gdzie iść. Zarzuciłem plecak na plecy, wstałem i kierowałem się w stronę wodospadu. Na wszelki wypadek włożyłem do kieszeni sztylet, który znalazłem w plecaku od Alicji. Do wodospadu szedłem trzy godziny, czyli jakieś dziewięć mil. Gdy byłem już na miejscu, widok wodospadu mnie olśnił. Jego wody spadały szeroką kaskadą i z hałasem odbijały się od zbiorniczka ok. dziesięć jardów niżej. Woda burzyła się tworząc dużo piany. Światło słoneczne przedzierało się przez wodę urzeczywistniając piękne iluminacje, a przede wszystkim tęczę. Wyjąłem z plecaka złotą drachmę i rzucając ją w tęczę wypowiedziałem te słowa:
- Bogini Iris, przyjmij moją ofiarę. Proszę o rozmowę z Hadesem.
Pomyślałem o Hadesie i jego królestwie. Od razu po moim ciele przeszły ciarki.
Zaraz w iryfonie zamigotał obraz; prawie nic nie widziałem, tylko jakieś ciemne pomieszczenie, a w nim… Hades
W tym pomieszczeniu na tronie siedział Hades. Wyglądał przerażająco. Miał ciemną skórę. Na głowie czarne, skórzane nakrycie głowy. Najbardziej przerażające były czarne, skrywające tajemnicze historie oczy. Ciało Hadesa pokryte było czarnym płaszczem. Otaczała go ponura, ciemna aura. Tron Króla Podziemia zrobiony był z kości i ozdabiany czaszkami. Po prawej na swoim tronie siedziała Persefona. Oboje mnie nie zauważyli dopóki znacząco nie chrząknąłem. Spojrzeli na mnie gniewnym wzrokiem. Persefona zdawała się być zażenowana sytuacją. Jej mąż odchrząknął i powiedział:
- Przepraszam żonusiu, jakiś marny śmiertelnik chce coś ode mnie; później porozmawiamy o wyborze owsa na owsiankę w Elizjum. Jeśli twoja matka tak chce to oddam jej tą przysługę.
Po czym Persefona wywróciła oczami i wyszła.
- Hm… Och te teściowe. – mruknął Król Podziemia z udawaną troską.
Poprawił zagniecenia na swoim płaszczu, popatrzył się na mnie.
- Czego chcesz człowieku? – powiedział Hades tak, jakby ‘człowiek’ było najbardziej pogardliwą obelgą na świecie, a potem splunął.
- Eee… Yyy… - oniemiałem.
- Hm… Co ty nie powiesz? Może wreszcie przejdziesz do rzeczy? – zapytał.
Wziąłem się w garść i powiedziałem:
- Panie, wiesz gdzie znajduje się mój Lodowy Sztylet?
- Ach… To? – odpowiedział wyjmując mój Sztylet zza płaszcza. Uśmiechnął się szyderczo.
- Rozumiem, że zamierzasz mi go oddać. – syknąłem wiedząc, że Hades go sobie przywłaszczył.
- Lysanisie, powiedz, że żartujesz. Za żadną owsiankę ci nie oddam Lodowego Sztyletu. – odparł.
Poczułem się okropnie zdradzony. Jak On mógł mi go zabrać?! To niedorzeczne!
- Oddaj mi go, bo pożałujesz! – warknąłem i odruchowo zamachnąłem się ręką; obraz w iryfonie się trochę rozmył, zamigotał.
- Ha! Ja mam pożałować?! No chyba żartujesz. Teraz Lodowy Sztylet jest MÓJ i tylko mój! – krzyknął, po czym dodał – Nigdy go nie odzyskasz głupcze!
Byłem tak zdradzony; czułem, że nigdy mu tego nie odpuszczę. Zapłaci mi za to!
Hades dokończył:
- Już nigdy się nim nie posłużysz, zawsze będzie mój! – z każdym słowem słyszałem go coraz ciszej.
Nagle – jakby z innego świata – usłyszałem drapieżne kroki. Gdy się odwróciłem okazało się, że to gorgony. Były to trzy skrzydlate postacie ze szponami, ostrymi kłami i włosami w postaci jadowitych węży. Po środku stała Meduza, po prawej Steno, a po lewej Euriale. Były przerażające, a ja przerażony. Chciałem wyciągnąć ostrze, ale miałem je w ręce. Uświadomiłem sobie, że podczas rozmowy z Hadesem wpadłem w trans. Teraz musiałem walczyć. Zamachnąłem się mieczem i rzuciłem na Steno. Zaskoczona nie obroniła się, a ja trafiłem ją prosto w serce. Zamieniła się w proch. Jednak dużo nie straciłem przez te trzy lata; mój instynkt walki się zachował. Zaraz potem Euriale rzuciła się na mnie od tyłu. Odskoczyłem dalej. Euriale padła twarzą na ziemię. Mogłem ją teraz zaatakować, ale moja noga utknęła w szczelinie skalnej i nie sposób było teraz wyjść. Gorgona podniosła się i zaatakowała. Gorączkowo próbowałem się wydostać, lecz nie mogłem. Euriale zamachnęła się swoimi szponami i zraniła mnie w bok. Rozwścieczony zebrałem w sobie tyle siły ile mogłem i wyciągnąłem nogę. Potworna kobieta wściekła się i celowała swoimi szponami prosto na mnie. Wykorzystałem ten moment, szybko zniżyłem się i podciąłem jej nogi. W momencie, w którym gorgona straciła równowagę trafiłem ją w klatkę piersiową i za chwilę został z niej tylko proch. Już miałem wiwatować, gdy przypomniałem sobie o Meduzie. Przez całą walkę stała i oglądała śmierć swoich nieśmiertelnych sióstr jak dobry film; tylko popcornu brakowało. Potem powiedziała niewinnym głosikiem:
- Chodź chłopczyku, spojrzyj na cioteczkę M. Nie zrobię ci krzywdy.
- Odejdź zły potworze! – krzyknąłem do niej starając się nie patrzeć na jej twarz.
- Jak możesz mnie tak nazywać?! – warknęła z oburzeniem i rzuciła się na mnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kubuszana dnia Wto 13:52, 29 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raphael
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Śro 17:28, 30 Sty 2013    Temat postu:

Kuba, muszę Ci powiedzieć, że jesteś najlepszym początkującym pisarzem na tym forum. Nawet ja tak dobrze nie pisałem na początku jak ty. Styl masz świetny, pisany na luzie. Oryginalna i pomysłowa fabuła coraz ciekawiej się rozwija. Walka z gorgonami napisana dobrze. Gdzieniegdzie zdarzały się tam jakieś powtórzenia, ale nie przeszkadzały mi w czytaniu i poznawaniu fabuły.

Czy mi się wydaje czy Lysanis nieco za szybko się dowiedział się kto jest złodziejem Lodowego Sztyletu. Jakoś za szybko to poszło, ale może to nawet dobrze.

Ogólnie bardzo fajne i czekam na więcej. Tak trzymaj dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Raphael dnia Śro 18:30, 30 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuszana
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Śro 18:25, 30 Sty 2013    Temat postu:

Raphalel'u, to nie Meduzy, tylko z gorgony; jedna z nich to Meduza.
Lysanis nie był pewien, że Hades ukradł Lodowy Sztylet. Z treści prologu wiadomo, że ziemia popękała. Może Lysanis myślał, że Sztylet wpadł do Podziemia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kubuszana dnia Śro 18:25, 30 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Błyszczyk Afrodyty



Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica, Warszawa :)
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Śro 19:01, 30 Sty 2013    Temat postu:

Łał… Na początek: No spoko jest, no. Masz oryginalny pomysł, podoba mi się. Ali już mówiła o tym, że oryginalne imię itp. Itd. I powiem ci, że Alicja to super driada Very Happy Jednak…

Wiesz, nie za bardzo mnie to wciągnęło. O ile Prolog był niezły i rozdział 1 też, to ten drugi, nie za bardzo. Zdarzają ci się powtórki. Za bardzo „skaczesz”, nie ma spójności (oczywiście nie wszędzie. Zdarzają się wyjątki, że jej nie ma), powtórki, w niektórych miejscach jest to trochę chaotycznie pisane. Popatrz na to zdanie:

Kubuszana napisał:
Do wodospadu szedłem trzy godziny, czyli jakieś dziewięć mil.


E,e! Nie pasuje mi to. Jeśli szedł 3 godziny, to na pewno robił jakąś przerwę czy coś. Brakowało mi potem zdania, że przystawał, podziwiał piękno. A pro po piękna.

Kubuszana napisał:
Las był piękny;


Przeczytaj proszę drugie zdanie tego rozdziału. A potem jeszcze raz cytat u góry. Widzisz? Po co po raz kolejny podkreślać jaki to las jest piękny. W rozdziale 1 też żeś się tym zachwycał, wystarczy.

Kubuszana napisał:
- Przepraszam żonusiu, jakiś marny śmiertelnik chce coś ode mnie; później porozmawiamy o wyborze owsa na owsiankę w Elizjum. Jeśli twoja matka tak chce to oddam jej tą przysługę.


Przepraszam żonusiu?! Hades? Żonusia? Przeprasza? I beg you, man! Hades jest zły, mroczny, tajemniczy, a nie przeprasza swoją żonkę… Może wiesz, wybacz mi Persefono, ale nie żonko…
Owsiankę robi się z regóły z tego jednaego owsa, ale musze zobaczyć jeszcze.

Kubuszana napisał:
- Hm… Och te teściowe. – mruknął Król Podziemia z udawaną troską.


Ha, ha! Rozwaliłeś mnie Very Happy !

Ogólnie jest dobrze, ale może być lepiej. Popracuj nad stylistyką i tym żeby było luźniej. Ja wiem, wiem! To nie jest łatwe. Pewnie jak czytasz rozdział przed wstawieniem, mówisz: „No jest dobrze!”, a czasami nie jest. Mam tak, wierz mi. Dlatego kiedy skończę, drukuję, kładę przy łóżku, zasypiam, a jak się budzę to czytam uważnie jeszcze raz. Masz świeży umysł i łatwiej ci wszystko przychodzi. Albo możesz umyć głowę i przeczytać, też pomaga Very Happy

No, dobra. Może być?
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin