Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Pierwszy rozdział "Labiryntu Kości"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> 39 wskazówek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blanca
Muza/Maniaczka Klat



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 14:34, 07 Sty 2012    Temat postu: Pierwszy rozdział "Labiryntu Kości"

A więc tak. Wstawiam tu moje tłumaczenie, jakiego dokonałam podczas przerwy świątecznej. Mam nadzieję, że uda mi się całość przetłumaczyć. Wstawiam wam na razie jeden rozdział, abyście zorientowali się, czy chcecie abym to dalej wstawiała. Jeśli tak, wstawię wszystko co mi się uda przetłumaczyć, a gdy skończę, zamknę to wszystko w pdf i podrzucę gdzieś linka, byście mogli sobie ściągnąć : )

Rozdział pierwszy.


Na pięć minut przed swoją śmiercią Grace Cahill zmieniła swój testament. Jej prawnik przyniósł alternatywną wersję tekstu, która była najpilniej strzeżonym sekretem od siedmiu lat. Co do tego, czy była wystarczająco szalona by go użyć William McIntyre nigdy nie był pewny.
- Madame, jest pani pewna? - zapytał.
Grace wyjrzała przez okno, przyglądając się nasłonecznionym łąkom na sąsiedniej posiadłości. Jej kot, Saladyn, przytulił się do niej jak zwykle w czasie choroby, jednak dzisiaj ta obecność nie wydawała się już tak komfortowa. Była o krok od wprawienia w ruch wydarzeń, które mogły przyczynić się nawet do zniszczenia cywilizacji.
- Tak, Williamie - każdy oddech sprawiał jej ból. - Jestem pewna.
William otworzył brązową, skórzaną teczkę. Był wysokim, kościstym mężczyzną. Jego nos był ustawiony jak zegar słoneczny, przez co zawsze jedną stronę jego twarzy pokrywał cień. Był doradcą Grace, jej najbliższym powiernikiem przez połowę życia. Przez wiele lat dzielili mnóstwo sekretów, jednak żaden nie był tak wyjątkowy jak ten.
Trzymał dokument do wglądu. Atak kaszlu rzucał jej ciałem. Saladyn zamiauczał troskliwie. Kiedy atak się skończył, pomógł jej wziąć długopis. Nabazgrała swój słaby podpis na papierze.
- Są tacy młodzi - lamentował William. - Gdyby tylko ich rodzice…
- Ale jednak nie - Grace odezwała się gorzko. - A dzieci niestety muszą być wystarczająco dorosłe. Są naszą jedyną nadzieją.
- Jeśli im się nie uda…
- Wtedy pięćset lat pracy pójdzie na marne - powiedziała Grace. - Wszystko runie. Rodzina, świat… wszystko.
William skinął ponuro. Wyjął dokumenty z jej rąk.
Grace usiadła wygodniej w fotelu, głaszcząc futerko Saladyna. Widok za oknem wprawił ją w smutny nastrój. To był zbyt piękny dzień, by umrzeć. Pragnęła jeszcze jednego pikniku z dziećmi. Chciała być młoda, silna i podróżować dookoła świata jak kiedyś. Ale jej wzrok zawodził. Płuca stopniowo przestawały pracować. Chwyciła swój jadeitowy naszyjnik - talizman szczęścia, który znalazła w Chinach lata temu. Wiele razy widział ją podczas sytuacji grożących śmiercią, momentów pozbawionych szczęścia. Ale talizman nie mógł jej już pomóc. Pracowała tak ciężko, żeby przygotować się do tego dnia. Wciąż było tak wiele niedokończonych rzeczy… których nie powiedziała swoim dzieciom.
- Tyle musi wystarczyć - wyszeptała. I w tym momencie, Grace Cahill zamknęła oczy po raz ostatni. Kiedy był pewny, że odeszła, William McIntyre podszedł do okna i zasunął zasłony. Preferował ciemności. Wydawało mu się to bardziej właściwe, w przypadku takiego biznesu.
Drzwi za nim otworzyły się. Kot Grace syknął i zniknął pod łóżkiem. William nie obejrzał się. Wpatrywał się w podpis Grace Cahill na jej nowym testamencie, który stał się najważniejszym dokumentem w historii rodziny Cahill.
- Więc? - odezwał się obcesowy głos.
William odwrócił się. Mężczyzna stał w progu, a jego twarz pokrywał cień, niemal tak czarny jak jego garnitur.
- Już czas - odezwał się. - Upewnij się, że niczego nie podejrzewają.
Nie był pewny, ale wydawało mu się, że mężczyzna się uśmiechnął.
- Nie martw się - obiecał. - Nie będą mieli pojęcia.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike126
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olimp
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 14:43, 07 Sty 2012    Temat postu:

Świetnie, bardzo się cieszę, że to przetłumaczyłaś Razz
Tłumaczenie według mnie dobre. Chętnie przeczytam następne rozdziały.



S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Echelon
Echelon



Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 535
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 19:38, 07 Sty 2012    Temat postu:

Łoł, Blanca, jestem pod wrażeniem, że się podjęłaś. (:
Tłumaczenie mi się podoba i na pewno przeczytam kolejne rozdziały, zapowiada się ciekawie. ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Miss Holmes
<b>Miss Holmes</b>



Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Śro 19:29, 11 Sty 2012    Temat postu:

Takie to mhroczne. I podoba mi się! Dobre tłumaczenie Blanca. :3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> 39 wskazówek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin